czesc i przepraszam od razu za nieobecnosc... zajrzed do Was nieco pozniej :)
[ Dodano: 2008-12-01, 18:38 ]
Jestem
wybaczcie, ze sie tak dlugo nie odzywalam, ale jakos nie mialam weny na kompa, a poza tym - Pan zaczal sciagac jakies filny, programy i muze z netu, wiec internet chodzil, jakby chcial, a nie mogl - jedna stronka otwierala sie 5 min, wiec nie mialam do tego cierpliwosci...
jesli chodzi o zachowania facetow - moj jest dokladnie taki sam, jak Wasi... jesli sie Go nie poprosi, to nie zrobi, wiec jak chce, zeby przewinal mala, albo ja nakarmil, to musze mu jasno powiedziec... szkoda, ze tak jest... tzn. nie jest to zawsze, bo nieraz sam wpadnie na tak genialny pomysl, ale najczesciej ja mu musze mowic i tym sposobem mam dwoje dzieci w domu... strasznie to wkurzajace, bo wolalabym, zeby Pan sie czasem sam domyslil, a nie czekac az mu sie pokaze palcem...
ja kiedys usilowalam sprobowac nie wstawac do malej np. rano jak sie obudzi i poczekac po ilu minutach/a moze godzinach - Pan by sie wreszcie do niej ruszyl, ale nie mam serca... wytrzymuje kilkadziesiat sekund i zaraz sobie mysle, ze Mala lezy w tym lozeczku i czeka az ktos do niej przyjdzie i serce mi peka - lamię się i wstaje...

wiem, ze to zle, bo moglabym sie wypiac tylkiem i wtedy pewnie Pan obrazony by musial wstac, ale szkoda mi Zuzi...
jutro jedziemy z Mala do mojej kolezanki i jej synka... pisalam Wam kilka dni temu... i wklejalam zdjecia kompleciku, ktory kupilam dla jej Malego...
mam nadzieje, ze podroz nam minie bez rewelacji (ok. 40 km), mala bedzie spala, a ja nie zabladze... niby dostalam mapkę, ale wiecie jak to jest z kobietami i mapami, hehheee...
dzisiaj jak bylismy na zakupach, to nie moglam sie oprzec i kupilam Zuzi pierwszy sloiczek "po 4 m-cu" - jablko z marchewka i chyba jej podam za kilka dni :) nie moge sie juz doczekac...
Mala ostatnio wyjatkowo grzeczna, je, spi, a jak nie spi, to siedzi sobie w foteliku i sie cieszy do siebie... :)
pewnie ja pochwalilam i zaraz sie zacznie ;)
Pan w pracy, mala spi, wiec ja powkladalam naczynia do zmywarki, ogarnelam mieszkanko, dalam psu jesc i mam czas dla Was, chociaz pewnie Zuzia sie zaraz obudzi...
[ Dodano: 2008-12-01, 20:01 ]
ojej, my juz po kapieli...
chce, czy nie - juz niedlugo bede musiala sie przeniesc z kapaniem malej do lazienki... na poczatek bede chyba do wanny wstawiala po prostu wanienke...
mala podczas kapieli tak rozchlapuje wode, ze az mi zachalpuje cale lozko i sciane...
bardzo lubi sie kapac i chyba usiluje sie juz nauczyc plywac, bo tak smiesznie podkurcza nozki i wyrzuca je baaardzo energicznie wprzod jakby cwiczyla "żabkę..." Znowu kapiel trwa nieco dluzej, bo ona tak mi sie "kokosi" w tej wanience, ze nic nie moge zrobic... jak ja trzymam na pleckach, to szyi juz nie ma mowy, zebym umyla, bo ona tak przygina glowe do piersi, ze nie daje rady... dopiero jak ja przekrece na brzuszek, to jakos wymanewruje i umyje jej szyje... eehh, to jest agentka... mam nadzieje, ze bedzie kochala wode i bedzie bardzo dobrze plywac-jak mamusia... :)
uwaga, i teraz szpan - kiedys bralam udzial w zawodach (wtedy jeszcze wojewodzkich) i mam nawet dwa medale :)
ide siku
