Karolinko wyjeżdzamy w marcu, na początku. Jakoś musimy żyć, tu nam jakoś nie wychodzi, a jeśli mam szansę spróbować to czemu nie?
Teściom dobrze tam jest, obecnie mój szwagier po rozwodzie też już tam wyjechał i nie narzeka
Nie wiem jak będzie, nie nastawiam się anty, nie potrafię ocenić społęczeństwa (koło 80 mln) na podstawie opinii bądź znajomości kilku Niemców
W każdym razie nastawiam się pozytywnie...
Martula ja nie twierdzę że tam jest ekstra, bo wszędzie jest patologia itp, przemawia do mnie praca. Tu nam nie wychodzi, a pomysłu na prace nie mam, mieszkania nie mam, kredytu nie dostanę tu dłuuugo, bo już się ich nabrałam, a na wynajem mieszkania już mnie nie stać, wyliczyliśmy z mężem, że z pkt widzenia ekonom po prostu opłaca nam się wyjechać. Nie wiem jak w Warszawie ale pewnie podobnie jak we Wrocku wynajem to min 2000 tyś. Dla mnie to sporo. Teście płacą za takie samo jak my mamy połowe, a zaznaczę że zarabiają dużo więcej. Z wykształcenia jestem bankowcem, tu mam szansę na początek, no może kasa w banku, czyli jakieś 2 tyś max (oby) maż skończył zarządanie, może znalazł by pracę za 2, 3 tyś, ale to gdybanie. Poza tym nie uśmiecha mi się wywalać połowe naszego dochodu na wynajem i spłatę czyjegoś kredytu.
Dobra za dużo by gadać, bez sensu
U mnie też maż pół Niemiec, teść cały Niemiec, szwagier itd itd