ejustysiu oj to u ciebie tez nieciekawie, ale bedzie dobrze
Mi pielegniarka mierzyla cisnienie jest w normie. Brzuszek juz lepiej ale czasami twardnieje i wtedy dzwonie po lekarza. Mowi ze dzis jest duzo lepiej jak wczoraj, bo wczoraj to byl doslownie kamien a nie brzuch.
Sprawdzalam swoja skrzynke
i mam 3 wiadomosci od meza- przeprasza mnie ale w sumie nic nie wyjasnia o co mu poszlo, poprostu zero tlumaczen. Wiec mu nie odpisalam, odpisze mu wieczorem. Niech zobaczy jak jest kiedy druga osoba nie wie o co chodzi. Boli mnie to, ale nie pozwole sobie wejsc na glowe.
Jutro lekarz pobierze mi krew i zrobia morfologie, zeby sprawdzic ta anemie.
Zreszta po ostatnich przezyciach to szpital jest niemal hotelem piecio gwiazdkowym, wiec regeneruje swoja psychike i czytam. Tesciowa zaraz bedzie to sobie z nia spokojnie porozmawiam, tak od serca. Ale Grega dzis nie chce widziec, boli mnie jak mnie potraktowal. Zachowal sie okropnie, ja mu nic nie zrobilam. Jak zobaczylam na tescie dwie kreski to nie prosilam go o slub. On sie napalil i wrecz chcial zaraz ze mna zamieszkac i szybko zorganizowal slub. Ja chcialam pomieszkac bez slubu kilka miesiecy. Zgodzilam sie bez namyslu jak pieknie mowil o naszej milosci. Moze paralizuje go strach, nie wiem. Bede rozmawiac z jego mama i wtedy moze czegos sie dowiem.