Dziękuję wam za słowa otuchy!!! Niestety nie mogę być przy córeczce ponieważ nie ma już sal gdzie może matka z dzidziusiem leżeć, a druga rzecz w tym że też sama pokaszluję więc mogłabym też utrudnić małej powrót do zdrowia a tak mam nadzieję że zostawiłam ją pod dobra opieką <bo leży na tym samym oddziele co leżałyśmy razem zaraz po narodzinach> i szybko do nas wróci.
Jak znajdę z mężem chwilę czasu to postaram się wrzucić zdjęcia moich pociech, bo jak narazie to tego nieumiem pojąć jak to zrobić.