Ojeju, a tu się jeszcze nikt nie przywitał
No tak weekend!!!! I to przed świętami, to pewnie wszytstkie sprzątają
A ja się z samego rana zwyłam jak nie wiem, koleżanka wczoraj w nocy urodziła syncia, wszystko było o.k, 10 punktów dostał, a potem okazało się, że ma za niską krzepliwość krwi, mało płytek i zabrali go do W-wy do Kliniki Chematologii, a ona została tu na oddziale położniczym wśród mam ze zdrowymi dziećmi, rany co za cios dla niej, jak ona wytrzyma te trzy doby zanim ją puszczą. Ryczeć mi się chce cały czas.
Karol nadal troszkę się smarka, ale już dziś mniejszy ten katarek, woda morska, maść majerankowa i nawilżacz powietrza i mam nadzieje, że szybko się z tym uporamy.
To lecę i ja trochę posprzątać, chociaż mi się nie chce
, nas i tak w Święta nie będzie