milutka ja wiem to duże ryzyko. Sami budujemy ten dom co budujemy jest stawiany na dzialce matki krzyśka. Problem w tym, ze należy ona jeszcze do ojca krzyska a z nim nie ma od ponad 15 lat kontaktu - jest w USA. Bardzo balam się, że on kiedyś wróci i powie, że to jego, poza tym Krzysiek ma 3 siostry i jak przyjdzie do podzialu majątku to jakby coś bylo nie tak to sie zaplace. Wszystkie pieniądze poszly w ten dom , wszystko kupowane jest na mnie, w urzędzie pozwolenia i projekty też, ale zawsze w takiej sytuacji jest ryzyko. Niestety nie starczylo nam na kupno dzialki bo to willowa dzielnica i ziemia tu jest bardzo droga no i nasz dom też jest wielki a wszystko kosztuje
