karolina-ch, Pięknie opisałaś się sama!!!
Współczuje ci z tymi oczkami, a krzesełko rewelacyjne.
DZiewczyny czytam wasze posty od dwóch dni i powiem wam, że wszytkie chyba mamy już dosyć tego siedzenia w domu. Mi się wydaje że to zima i nieładna pogoda tak na nas wpływa, bo ja niechce wracać do pracy, jedynie bym chciała mieć więcej kontaktu z ludzmi.
Ale niestety ta emigracja mi doskwiera i to chyba za bardzo, bo mój mężuś już się martwi że nie wróce z Polski. Myślałam o tym ale ty jest moje serce z mężem i musze się nauczyć żyć w tej zimnej i bezdusznej Kanadzie.
Pisze tak bo Keely babcia jej mamy mama, dzień po pogrzebie zabrała ją na zakupy i wydała na nią 500$ aby poprawić chumor no i aby przyszykować się na wyjazd na dominikane, w dwa tygodnie po staracie córki i matki
Keely nadal nie jaży pomimi prawie 11 lat, nie płacze i nie przyjmuje do wiadomości co się stało, bardzo mnie to męczy i mam dosyć tym bardziej.
A my z zosiakiem siedzimy w domku bo u nas zima nadal, tydzień temu spadło 60 cm śniegu była masakra
, Nadal mamy zimno, a na nieszczęście mój mąż wraca do pracy i będe teraz przez miesiąc sama siedzieć i próbować się szykować do wyjazdu, szkoda tylko, że Zosia nie jest pomocna i to szykowanie jakoś mi idzie marnie.
Wisienko my myśleliśmy wyjechać do Nowej Szkocji, gdzie Ania z zielonych wzgórz pochodzi, to jest 16 godzin jazdy i planujemy, jeśli dojdzie do skutku , jechać nocą, wtedy większość czasu prześpi mała . Tak planujemy, ale czy pojedziemy to się okaże jeszcze.
Życze powodzenia !!!!
DZiewczyny zdjęcia przecudne !!!!!!
Dzieciaczki rosną aż się niechce wierzyć.
Dobra kończe marudzić !!!!!!!
PAAAAAAAA