i jak ja ci zazdroszczę tego gadania Hani... 
moja to jakaś zacofana jest... 
a z wynikami to se lecą w kulki cholera co? ? Mój skończył 31 i nadal lata w bluzach...lubi taki sportowy styl i w sumie ja bym go mogła ubierać sama, bo zawsze mu się podoba co wybieram.
No kupowanie jest miłe, jak się ma wolne środki! ale jak człowiek oszczędza każdy grosz, to już nie jest przyjemne...to wiesz co, zaproś znajomych na parapetówkę i każdy coś na nowe mieszkanie kupi albo...wyprawcie huczną rocznicę ślubu mi by sie widziala bez nich bardziej...taka lekko na ramiona opadajaca 
cena fajna bardzo!!!na swieta? 
no i tyle miejsc noclegowych nie mam, więc pomysł odpada... chyba, że na raty nie spal caly dzien po nocce i dlugo siedzial za kolkiem....i chory jest w dodatku ....no ale juz smacznie spi 
zaraz jej przywalę normalnie!!! ale nie zwracam uwagi, bo teraz wiem na bank, że ta mała gnida wymusza!!! 
nie dam się! niech żyga i co tam jeszcze chce, w nonono to mam! ja nic nie doradze zbawiennego bo naprawde nie mam pojecia o co chodzi Hani,a ze nerwy siadaja to normalne,sama dzis takie cos przerabialam z Maya i w koncu sie sama uspokoilam i bez slowa ja polozylam spac jak byla niegrzeczna....ale mi tez czasem az trzepie zoladkiem cierpliwosci zycze..... i miał byc o 21.00 
???
paaaaaaaaaaaaaaaaa Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
