takie luksusowe się wydaje, dla ludzi na wyższym poziomie finansowym 
kamizela, no wiem, że mi tez się należy, ale wiesz jak to jest, portfel chudy, wydatków góra i wyrzuty sumienia gotowe
moja śpi, ale walczyła chyba z godzinę...
a tak w ogóle to oglądałam foty w komórce mojego A. tego osiedla na którym będziemy mieszkać - normalnie takie luksusowe się wydaje, dla ludzi na wyższym poziomie finansowym
kamizela, no wiem, że mi tez się należy, ale wiesz jak to jest, portfel chudy, wydatków góra i wyrzuty sumienia gotowe
moja śpi, ale walczyła chyba z godzinę...
takie luksusowe się wydaje, dla ludzi na wyższym poziomie finansowym kamizela, no wiem, że mi tez się należy, ale wiesz jak to jest, portfel chudy, wydatków góra i wyrzuty sumienia gotowe
moja śpi, ale walczyła chyba z godzinę...
No Doris fajnie, ciesz się kobieto! najwyżej nie kupisz od razu zestawu przypraw, czy środków czystości...a co tam, raz się żyje!
Kamizela no to powodzenia życzę D! ale i tak jest dobrze, bo nei jedzie w ciemno! on sobie da radę, obrotny jest facet i zdeterminowany.
No może racja, że nie powinnam w dzień jej kłaść? ale nawet jak w dzień śpi powiedzmy godzinę, to wieczorem cyrk..wczoraj przecież szła spać o 22 i i tak były wycia i wymioty i sajgon totalny.
Doris no wiesz...nie wierzysz we wmnie? na prawdę byłam spokojna...ale tym płaczem mnie rozwaliła...no weź pomyśl, jak można to znieść?
ja w ogóle sobie z tym nie radzę!!! może dla kogoś, komu dziecko zawsze robi takie szopki to pestka. Ale dla mnie to nie lada problem i nie wiem jak go rozwiązać!!!
Hania od urodzenia była po karmieniu kładzona do łóżeczka i spała, bez noszenia, bujania czy śpiewania...a teraz nic nie działa...ani ignorowanie, ani siedzenie żeby się czuła spokojnie, ani puszczanie kołysanek...nic! nie wiem co robić, na prawdę!!! patrzę na te cudowne programy w tv, gdzie dziecko po 1-2 takich nocach nauki zasypiania nagle jest w ogóle jakby zaprogramowane i idzie spać bez protestu. A u nas się to pogłębia! z dnia na dzień coraz gorzej...powinnam niby czuć co robić, ale nie czuję!!!!!!!!!! czuję się obojętna juz na te jej histerie...mam ochotę zlać jej dupsko! ale stoję jak idiotka pod drzwiami i kładę ją sto razy...bez efektu......
o, już zaczyna...ale spała! godzinę!!!!!!!!!!!!
Kamizela no to powodzenia życzę D! ale i tak jest dobrze, bo nei jedzie w ciemno! on sobie da radę, obrotny jest facet i zdeterminowany.
No może racja, że nie powinnam w dzień jej kłaść? ale nawet jak w dzień śpi powiedzmy godzinę, to wieczorem cyrk..wczoraj przecież szła spać o 22 i i tak były wycia i wymioty i sajgon totalny.
Doris no wiesz...nie wierzysz we wmnie? na prawdę byłam spokojna...ale tym płaczem mnie rozwaliła...no weź pomyśl, jak można to znieść?
ja w ogóle sobie z tym nie radzę!!! może dla kogoś, komu dziecko zawsze robi takie szopki to pestka. Ale dla mnie to nie lada problem i nie wiem jak go rozwiązać!!!
Hania od urodzenia była po karmieniu kładzona do łóżeczka i spała, bez noszenia, bujania czy śpiewania...a teraz nic nie działa...ani ignorowanie, ani siedzenie żeby się czuła spokojnie, ani puszczanie kołysanek...nic! nie wiem co robić, na prawdę!!! patrzę na te cudowne programy w tv, gdzie dziecko po 1-2 takich nocach nauki zasypiania nagle jest w ogóle jakby zaprogramowane i idzie spać bez protestu. A u nas się to pogłębia! z dnia na dzień coraz gorzej...powinnam niby czuć co robić, ale nie czuję!!!!!!!!!! czuję się obojętna juz na te jej histerie...mam ochotę zlać jej dupsko! ale stoję jak idiotka pod drzwiami i kładę ją sto razy...bez efektu......o, już zaczyna...ale spała! godzinę!!!!!!!!!!!!
zborra, a może ty chcesz za dużo metod na raz jej stosować??? skup się na jednej!
ja na początku jak uczyłam kinie zasypiania samej w łóżeczku, leżałam przy niej na podłodze i czytałam bajki - nieraz był taki ryk, że własnych słów nie słyszałam, ale po jakimś czasie i nie trwało to dwóch nocy tylko około 10 już nie było ryku. jak już zasypiała szybko, po kilku zdaniach bajki to w ogóle odstawiliśmy czytanie.
no i ja w Ciebie wierze kobieto!!!!!!!!!! tylko napisałaś, że jesteś spokojna, ale i tak w poście twoim była widoczna twoja złość
ja na początku jak uczyłam kinie zasypiania samej w łóżeczku, leżałam przy niej na podłodze i czytałam bajki - nieraz był taki ryk, że własnych słów nie słyszałam, ale po jakimś czasie i nie trwało to dwóch nocy tylko około 10 już nie było ryku. jak już zasypiała szybko, po kilku zdaniach bajki to w ogóle odstawiliśmy czytanie.
no i ja w Ciebie wierze kobieto!!!!!!!!!! tylko napisałaś, że jesteś spokojna, ale i tak w poście twoim była widoczna twoja złość
karola ty juz jestes poporstu zmeczona ja to rozumiem
sama jestem wsciekla jak mala nie chce spac i wydziera jape nie wiadomo na co
ale jedno jest pewne tak jak pisze doris naraz tyle metod nie a druga sprawa może rzeczywiscie ona juz nie chce spac w dzien
ja przestalam ze swoją walczyc i jak po pol nie spi to ją wyciągam i juz nie ma spania
próbuje za jakis czas albo czekam jak sama da mi znak ze chce spac
trudno bylo mi sie do tego przyzwyczaic ale musiałam
zobacz wiktor i maya czasem woguel nie spią w dzien
a ty piszesz ze nawet jak spi tylko godz to potem są cyrki wieczorem
a myslisz ze moja ile spi?
góra 1,5 godz a dzisiaj 45 min i raz dziennie
nasze dzieci to juz duzi mali ludzie
sama jestem wsciekla jak mala nie chce spac i wydziera jape nie wiadomo na co
ale jedno jest pewne tak jak pisze doris naraz tyle metod nie a druga sprawa może rzeczywiscie ona juz nie chce spac w dzien
ja przestalam ze swoją walczyc i jak po pol nie spi to ją wyciągam i juz nie ma spania
próbuje za jakis czas albo czekam jak sama da mi znak ze chce spac
trudno bylo mi sie do tego przyzwyczaic ale musiałam
zobacz wiktor i maya czasem woguel nie spią w dzien
a ty piszesz ze nawet jak spi tylko godz to potem są cyrki wieczorem
a myslisz ze moja ile spi?
góra 1,5 godz a dzisiaj 45 min i raz dziennie
nasze dzieci to juz duzi mali ludzie
-
ladybird23
- Cyber rusałka
- Posty: 5261
- Rejestracja: 27 kwie 2007, 17:27
hej
ja tylko wpadłam powiedziec ze NIE ZDALAM ale jestem w dobrym humorze bo mialam fajnego egzaminatora i mysle ze gdyby mi sie udało wyjechac na miasto to bym zdala ten egz, ale jednak pech chciał ze pojebałam na tym pier..łuku i sama sie sobie dziwiłam bo umiałam go bardzo dobrze, ale tam to ten łuk wydawał sie calkiem inny, ogromne pachołki, te zółte linie, kilka obok siebie..normalnie sie skołowałam gdzie mam jechac, no i jak juz naprostowałam i wjechałam do garazu to okazało sie jednak ze najechałam na linie i nonono blada 
w pon jade sie zapisac na kolejny termin, gosciu widzial ze se radze chciałby mi dac szanse ale te kamery, widziały ten najazd na linie 
zaraz sie zbieram z Milka w odwiedziny do znajomych, a A. do pracy, bo odrabiaja zeby miec wolna wigilie, wiec musimy jechac same..
Agatko dobrze ze jestes w domciu i sie czujesz dobrze..
kamizela kiespka sprawa, a nie umiał twoj maz sobie wziac bezpłatnego urlopu pare miesiecy?pojechałby do Uk a potem jakby chciał wrocic miałby do czego
zbora nie wiem co ci poradzic z Hania, ale moze mama twoja ma racje, skoro u was napieta atmosfera jak Mała robi cos nie tak, to jej sie to na pewno udziela i dlatego nie umi spac w nocy, moze jej sie to potem sni i sie wybudza z płaczem i nie chce spac dalej
u nas była raz taka sytuacja ze sie ostro pokłócilismy i A wrzeszczał i ja wrzeszczalam a Mila tylko siedziala jakby zaniemiała w pokoju, a w nocy własnie sie przebudziła i usneła na chwila po czym zas ta noc była okropna i na pewno jej sie udzieliła ta nasza kłótnia, przynajmniej mi sie tak wydaje..z reszta kazdy z nas jak jest niespokojny to nie umi dobrze sie wyspac
ja tylko wpadłam powiedziec ze NIE ZDALAM ale jestem w dobrym humorze bo mialam fajnego egzaminatora i mysle ze gdyby mi sie udało wyjechac na miasto to bym zdala ten egz, ale jednak pech chciał ze pojebałam na tym pier..łuku
i sama sie sobie dziwiłam bo umiałam go bardzo dobrze, ale tam to ten łuk wydawał sie calkiem inny, ogromne pachołki, te zółte linie, kilka obok siebie..normalnie sie skołowałam gdzie mam jechac, no i jak juz naprostowałam i wjechałam do garazu to okazało sie jednak ze najechałam na linie i nonono blada w pon jade sie zapisac na kolejny termin, gosciu widzial ze se radze chciałby mi dac szanse ale te kamery, widziały ten najazd na linie zaraz sie zbieram z Milka w odwiedziny do znajomych, a A. do pracy, bo odrabiaja zeby miec wolna wigilie, wiec musimy jechac same..
Agatko dobrze ze jestes w domciu i sie czujesz dobrze..
kamizela kiespka sprawa, a nie umiał twoj maz sobie wziac bezpłatnego urlopu pare miesiecy?pojechałby do Uk a potem jakby chciał wrocic miałby do czego
zbora nie wiem co ci poradzic z Hania, ale moze mama twoja ma racje, skoro u was napieta atmosfera jak Mała robi cos nie tak, to jej sie to na pewno udziela i dlatego nie umi spac w nocy, moze jej sie to potem sni i sie wybudza z płaczem i nie chce spac dalej
u nas była raz taka sytuacja ze sie ostro pokłócilismy i A wrzeszczał i ja wrzeszczalam a Mila tylko siedziala jakby zaniemiała w pokoju, a w nocy
własnie sie przebudziła i usneła na chwila po czym zas ta noc była okropna i na pewno jej sie udzieliła ta nasza kłótnia, przynajmniej mi sie tak wydaje..z reszta kazdy z nas jak jest niespokojny to nie umi dobrze sie wyspac Lady no trudno...ja za 1razem też spaprałam na placu! więc luzik
dzięki Wam za rady, muszę to przemyśleć.......tak właśnie się zastanawiam, czy nie pozwolić by wcale nie spała w dzień...może jej dam samej zdecydować. A z usypianiem to chciałabym jednak nie przyzwyczajać do siedzienia przy niej, tylko kłaść i wychodzić, choćby sto razy.
niestety teraz muszę odpuścić, bo ona dziś to dopiero chora jest!!! smarki, zaflegmiona cała...zwymiotowąla mi nawet herbatkę! w waży 10,6!!! a dopireo co miała 11.100!!! ratunku!!!!!!
idę prać, bo mój mąż jakoś się nie poczuwa do niczego. Ja już nie wiem jak z nim gadać. coraz częściej myslę, czy nie dobrze by nam zrobiło pobycie z2tygodni osobno...bo on mnie bardziej męczy niż dziecko.....
dzięki Wam za rady, muszę to przemyśleć.......tak właśnie się zastanawiam, czy nie pozwolić by wcale nie spała w dzień...może jej dam samej zdecydować. A z usypianiem to chciałabym jednak nie przyzwyczajać do siedzienia przy niej, tylko kłaść i wychodzić, choćby sto razy.
niestety teraz muszę odpuścić, bo ona dziś to dopiero chora jest!!! smarki, zaflegmiona cała...zwymiotowąla mi nawet herbatkę!
w waży 10,6!!! a dopireo co miała 11.100!!! ratunku!!!!!!idę prać, bo mój mąż jakoś się nie poczuwa do niczego. Ja już nie wiem jak z nim gadać. coraz częściej myslę, czy nie dobrze by nam zrobiło pobycie z2tygodni osobno...bo on mnie bardziej męczy niż dziecko.....
Mój chłop się stara......ale ...no właśnie, ja mam zawsze jakieś ale. I wiem, że dopóki nie poukładamy swoich spraw, to wszystko inne zawiedzie.....a z tym układaniem będzie ciężko, bo jakoś nie umiemy się dogadać I kółko się zamyka...
zrobiłam pranie ręczne, Hani płaszczyk odświeżyłam, no i oczywiście piżama i poszwa do prania po żyganku...hehehe
ciekawe jak będzie dziś. Na czas choroby jej odpuszczam, to znaczy nie będę tak wymagająca, bo wiem że ona się źle czuje...ale jak ozdrowieje, to już ja jej pokażę
zrobiłam pranie ręczne, Hani płaszczyk odświeżyłam, no i oczywiście piżama i poszwa do prania po żyganku...hehehe
ciekawe jak będzie dziś. Na czas choroby jej odpuszczam, to znaczy nie będę tak wymagająca, bo wiem że ona się źle czuje...ale jak ozdrowieje, to już ja jej pokażę
HEJ,poczytalam wszystko...bylam dzis w pracy dosc dlugo a jutro jeszcze dluzej bede no ale kasa kasa kasa....
Jagodka,witaj na naszym pokladzie!!!od razu lepiej jak jestes jak Jagodka?steskoniona bardzo?pewnie Cie zacalowywuje
Zborra,no tak po radach dziewczyn stwierdzam ze masz co przemyslec...czy to nie stres Hani przy klotniach Was doroslych powoduje takie leki nocne?albo zwyczajnie taki etap,czytalam o tym samym na innym watku,poszukam linka wieczorem a poza tym super rady niani z TV tez nalezy dostosowac indywidualnie do dziecka...u nas w TV cos mowili ze jesli nauka -te zasady nie przynosza efektu po zdaje sie 2 tyg. to nalezy zmienic zasade bo to nie da sie stosowac u kazdego 
....i wiesz co,Ty bys chyba za fajnie miec chciala kladzieszi spi,i zeby jadla ladnie i wszystko,i mowila,spiewala tanczyla i byla super!!kazdy by tak chcial ale tak sie nie da nie mialaby swojej unikalnej osobowosci wtedy jakby jak robocik i grzecznie robila co mamusia powie,a gdzie czas buntu?gdzie jej wlasne zdanie?odpusc jej to spanie moze...warto to wszystko spokojnie przeanalizowac 
widzisz ja moze tez bym chciala(a moze nie)zeby po kapieli zostawic Maye w pokoju i wyjsc..ale tak nie robie bo ona zasypia w naszej obecnosci...ktos sie z nia kladzie i zasypia szybciutko,czasem sprawdzi i pomaca po glowie czy jestesmy i zasypia twardo...ja nauke zasypiania bede zaczynac tak ze dopiero jak usnie to przeniose ja do jej lozka....bedzie to bez stresu wielkiego,poprostu obudzi sie sama u siebie i to juz wystarczy...a pozniej sie jej wytlumaczy ale jak juz kumata bardziej bedzie...nie mam zamiaru robic nic na sile bo to tyle nerwow ze mi zycia szkoda na takie cyrki
Lady,ciesze sie ze nastawienie dobre,widzialas jak to wyglada i czego masz sie spodziewac nastepnym razem ja tez jak nie zdalam to zadowolona bylam jakos az podejrzanie i od razu chcialam miec druga szanse
Doris,super,pokazuj plaszczyk...wiem jak sie czujesz...ja tak mialam z bluzka na swieta...a juz zapomnialam
po pracy bylismy na zakupach i wrocilismy niedawno,poklocilismy sie i juz pogodzilismy a wogole to mamy juz prezent dla Mayci na swieta,kupilismy i zglowy!!
w zabawkowych spotkalismy tych znajomych "ulubionych"co kiedys ta dziewczyna nakrzyczala na Maycie pamietacie?no i najpierw udawalismy ze ich nie widzimy no ale w koncu podeszli i niby sie przywitalismy,rozmowa sie nie kleila za bardzo...no ale jak faceci poszli do kasy to ona do mnie z taka propozycja...czy nie chce pilnowac dziecka jej znajomej z pracy.....a ja mowie od razu ze nie,bo nie chce brac odpowiedzialnosci za cudze dziecko,i nie chce wogole ..odpada ...a ona no bo myslala ze skoro oboje siedzimy w domu calymi dniami to bysmy chcieli powiedzialam ze nie siedzimy razem w domu calymi dniami a wogole to moj A. idzie na dniowki i nie chce pilnowac dzieci...i niby wiem ze to byla propozycja pracy ale ja nie chce byc niania...nawet za duze pieniadze nie i koniec bo do tego sie absolutnie nie nadaje ale mnie urazilo to ze powinnismy byc wiele zadowoleni bo skoro nic nie robimy to byla by dla nas jakas praca 
ej,czy my faktycznie calymi dniami siedzimy i nic nie robimy ze nam cudzego dziecka potrzeba jeszcze? wkurzylam sie....poczulam sie jak nierob!a ona mi ze co to za odpowiedzialnosc bo na 3h tylko dziennie...no spoko...moze dla kogos przebieranie cudzych kupek jest fajne,ale nie dla mnie...i ja walcze narazie z moja wlasna Maya ...a potem mi jeszcze przyjdzie karmic cudze dziecko nie to nie dla mnie....a tak na marginesie ta dziewczyna niesamowicie zbrzydla po ciazy,na poczatku myslelismy ze tak ma bo nie schudla ale teraz sie odchudzila i dalej zle wyglada-i dzis doszlismy do wniosku ze to jej wyraz twarzy taka ja robi,zrobila sie bardzo wredna i niesympatyczna i taki ma grymas na buzi...stad ten brak urody
[ Dodano: 2008-12-13, 19:18 ]
http://www.elc.co.uk/toy/happyland-rose-cottage-1/
taki domek dostanie Maya,on jest otwierany,w srodku jest normalny domek
do tego dokupilismy takie ludki zeby miala wiecej
http://www.elc.co.uk/toy/happyland-family-1/
i kolorowanke z naklejkami z dobranocnego ogrodu
[ Dodano: 2008-12-13, 19:58 ]
Zborra,tu dziewczyny miewaly ten sam problem
http://www.naobcasach.pl/forum/viewtopic.php?t=5997
Jagodka,witaj na naszym pokladzie!!!od razu lepiej jak jestes
jak Jagodka?steskoniona bardzo?pewnie Cie zacalowywuje Zborra,no tak po radach dziewczyn stwierdzam ze masz co przemyslec...czy to nie stres Hani przy klotniach Was doroslych powoduje takie leki nocne?albo zwyczajnie taki etap,czytalam o tym samym na innym watku,poszukam linka wieczorem
a poza tym super rady niani z TV tez nalezy dostosowac indywidualnie do dziecka...u nas w TV cos mowili ze jesli nauka -te zasady nie przynosza efektu po zdaje sie 2 tyg. to nalezy zmienic zasade bo to nie da sie stosowac u kazdego ....i wiesz co,Ty bys chyba za fajnie miec chciala kladzieszi spi,i zeby jadla ladnie i wszystko,i mowila,spiewala tanczyla i byla super!!kazdy by tak chcial ale tak sie nie da nie mialaby swojej unikalnej osobowosci wtedy jakby jak robocik i grzecznie robila co mamusia powie,a gdzie czas buntu?gdzie jej wlasne zdanie?odpusc jej to spanie moze...warto to wszystko spokojnie przeanalizowac widzisz ja moze tez bym chciala(a moze nie)zeby po kapieli zostawic Maye w pokoju i wyjsc..ale tak nie robie bo ona zasypia w naszej obecnosci...ktos sie z nia kladzie i zasypia szybciutko,czasem sprawdzi i pomaca po glowie czy jestesmy i zasypia twardo...ja nauke zasypiania bede zaczynac tak ze dopiero jak usnie to przeniose ja do jej lozka....bedzie to bez stresu wielkiego,poprostu obudzi sie sama u siebie i to juz wystarczy...a pozniej sie jej wytlumaczy ale jak juz kumata bardziej bedzie...nie mam zamiaru robic nic na sile bo to tyle nerwow ze mi zycia szkoda na takie cyrki
Lady,ciesze sie ze nastawienie dobre,widzialas jak to wyglada i czego masz sie spodziewac nastepnym razem
ja tez jak nie zdalam to zadowolona bylam jakos az podejrzanie i od razu chcialam miec druga szanse Doris,super,pokazuj plaszczyk...wiem jak sie czujesz...ja tak mialam z bluzka na swieta...a juz zapomnialam
po pracy bylismy na zakupach i wrocilismy niedawno,poklocilismy sie i juz pogodzilismy
a wogole to mamy juz prezent dla Mayci na swieta,kupilismy i zglowy!!w zabawkowych spotkalismy tych znajomych "ulubionych"co kiedys ta dziewczyna nakrzyczala na Maycie pamietacie?no i najpierw udawalismy ze ich nie widzimy
no ale w koncu podeszli i niby sie przywitalismy,rozmowa sie nie kleila za bardzo...no ale jak faceci poszli do kasy to ona do mnie z taka propozycja...czy nie chce pilnowac dziecka jej znajomej z pracy.....a ja mowie od razu ze nie,bo nie chce brac odpowiedzialnosci za cudze dziecko,i nie chce wogole ..odpada ...a ona no bo myslala ze skoro oboje siedzimy w domu calymi dniami to bysmy chcieli powiedzialam ze nie siedzimy razem w domu calymi dniami a wogole to moj A. idzie na dniowki i nie chce pilnowac dzieci...i niby wiem ze to byla propozycja pracy ale ja nie chce byc niania...nawet za duze pieniadze nie i koniec bo do tego sie absolutnie nie nadaje ale mnie urazilo to ze powinnismy byc wiele zadowoleni bo skoro nic nie robimy to byla by dla nas jakas praca ej,czy my faktycznie calymi dniami siedzimy i nic nie robimy ze nam cudzego dziecka potrzeba jeszcze? wkurzylam sie....poczulam sie jak nierob!a ona mi ze co to za odpowiedzialnosc bo na 3h tylko dziennie...no spoko...moze dla kogos przebieranie cudzych kupek jest fajne,ale nie dla mnie...i ja walcze narazie z moja wlasna Maya ...a potem mi jeszcze przyjdzie karmic cudze dziecko nie to nie dla mnie....a tak na marginesie ta dziewczyna niesamowicie zbrzydla po ciazy,na poczatku myslelismy ze tak ma bo nie schudla ale teraz sie odchudzila i dalej zle wyglada-i dzis doszlismy do wniosku ze to jej wyraz twarzy taka ja robi,zrobila sie bardzo wredna i niesympatyczna i taki ma grymas na buzi...stad ten brak urody [ Dodano: 2008-12-13, 19:18 ]
http://www.elc.co.uk/toy/happyland-rose-cottage-1/
taki domek dostanie Maya,on jest otwierany,w srodku jest normalny domek
do tego dokupilismy takie ludki zeby miala wiecej
http://www.elc.co.uk/toy/happyland-family-1/
i kolorowanke z naklejkami z dobranocnego ogrodu
[ Dodano: 2008-12-13, 19:58 ]
Zborra,tu dziewczyny miewaly ten sam problem
http://www.naobcasach.pl/forum/viewtopic.php?t=5997
Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości