suprr, że dbasz o mój poziom cukruAnanke, ja już Ci nasłodziłam na styczniówkach wczoraj, więc już nie dosładzam bo nas zemdli
my z Młodym działamy z ozdobami na choinkę... już mnie łapka od wycinania boli, on koloruje i raczej się nie chce zamienić - cwaniak mały
jeszcze pranko się kręci nasze, potem chyba ostatnie dzidziusiowe wrzucę, bo przyszło kilka kompletów, które pozamawiałam i chyba lepiej będzie, jak to sama zapodam w pralkę, do środy wszystko poschnie i porozkładam w odpowiednie miejsca...
a dziś na obiad wymyśliłam kopytka męczyć się nie namęczę, a dawno nie robiłam...
prawdziwa kapista kiszona... heh.. to się rozmarzyłam... obśliniłam..U mnie dzisiaj ponownie bigosik, teściowa sama kisi kapustę co roku i wczoraj dostarczyła dwa słoje, więc gotuję.