Nie wyrzucaj sobie tego, że włączyła się Tobie panika... Ja też ruszyłam do szpitala właśnie dlatego, że znałam obyczaje synka i zbyt długa nieaktywność wydała mi się bardzo niepokojąca... Dla nas okazało się to i tak za późno, ale nie w każdym przypadku tak jest i tak jak już wspomniałam, lepiej usłyszeć o swoim przewrażliwieniu i panikarstwie, niż o tym, że ratunku już nie ma...ale twoja tragedia dala duzo do zrozumienia i teraz moze sie przewrazliwilam ale caly czas podlsuchuje mała i sprawdzma ruchy i panikuje jak sie nie rusza.... moze to chore....ale to daje duzo do myslenia....
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość