Kasiulek, melduj, jak tam z tym spaniem Helenki...
Ja podobne katusze z moją córcią przechodziłam
Ten małpiszon w ogóle miał problemy ze spaniem, a noc dla niej była do wszystkiego, tylko nie do spania...
Ale wiesz co zrobiłam...? Ponieważ ona po kąpieli powera dostawała nieziemskiego i harce kwitły po niej, zmieniłam jej porę mycia...Kąpałam ją popołudniu... Odczekałam godzinkę po jedzeniu, żeby jej żołądeczka nie szarpać i myju było... Wyszalała się, a wieczorem przemywałam ją tylko myjką, żeby ciałko odświeżyć... Na pierwsze trzy noce efektu zero, oczywiście, ale na czwartą pamiętam jak dziś, poddała się... Wszyscy w domku spali jak zarżnięci, mężuś do pracy się spóźnił, ja nie wstałam, żeby synka do przedszkola odprowadzić... To było spanie........
Nie mówię, że masz się do tego dostosować, ale jak wszelkie próby zawiodą, wypróbuj i tej...
Tosia, daj trochę tej ochoty do roboty... Gdzieś mi spierdtentegowała... Siłę, czas i ochotę to ja mam, ale żeby komuś po ryju dać... Niekoniecznie komuś konkretnemu i za coś... Ot, tak sobie, dla zasady... Trzeba mnie chyba w klatce zamknąć, bo nie poznaję siebie
Jakby którą znowu jakiś wredny sąsiad zalał, albo tylko się naprzykrzył swoim widokiem, znacie mój adres...
Asika, Tobie już wczoraj odpowiedziałam, a dzisiaj dopowiem jedno... Nie tylko Tobie, wszystkim...
Macie pytania, pytajcie... O cokolwiek... Wróciłam tu nie tylko dla siebie, ale i dla Was... Dla mnie lepiej, jak się jeszcze przed kimś wygadam... Przy Was już nie płaczę... Gdzieś tam nawet tli się nadzieja, że humor mi powróci... Stąpa sobie on na razie tiptopami, ale jednak... Nie idę jeden do przodu, dwa do tyłu... Idę tylko do przodu, choć jeszcze z pochyloną głową i zgarbionym karkiem... Długo tak zapewne będzie, bo z taką stratą nie umiem się pogodzić...
Przytoczę fragment mojego ulubionego pisarza...
Paulo Coelho — Alchemik
Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem.
Ananke, teraz dopiero doczytałam o kończynkach ...
Jesteś wielka... 40 paluszków by chciała...
Dwa dzieciątka za jednym zamachem...? Za dobrze byś miała
Ale może byłaby parka i wilk syty i owca cała...?
Co do rytuałów u dzieci... Plany planami, życie życiem...
Założycie sobie teraz, że będziecie robiły tak, czy inaczej, a przyjdzie taki dzień, że powiecie sobie: a mam to w de, będę robiła tak, żeby mnie było wygodnie...
I nie uznajcie tego czasem za przejaw samouwielbienia, czy złego matkowania... Dziecko dzieckiem, wiadomo, na Was będzie tylko zdane, ale Wam też się należy wszystko zorganizować tak, żeby to ręce i nogi miało, a nie tak, bo gdzieś tam coś napisali, powiedzieli i tak trzeba czynić... Teorie są fajne, do czasu...
Kinga_łódź, czytam, że Twojemu małżowi trzeba wszystko mówić... Mów, kochana, ile wlezie i potrzebujesz... Ważne, że to zrobi... Jak nie wysila się do myślenia, niech rękawy zakasa do Twoich poleceń...
Pewnie Ciebie to irytuje, że ciągle w kółko musisz to samo powtarzać, albo o coś kolejnego prosić, ale lepsze to, niż patrzenie jak on siedzi na kanapie i patrzy na Ciebie uwijającą się jak w ukropie... Tylko nie daj za wygraną, nie zrezygnuj, nie udowadniaj mu złośliwie, że jesteś samowystarczalna... Może i jesteś, ale nie każdy mąż musi o tym wiedzieć...
Wiele kobiet w ten sposób bata na siebie same kręci...
Evik, współczuję szwagierce... Niech dziewczyna nie doszukuje się przyczyn, bo to jak szukanie igły w stogu siana... A co jej powiedzieć w takiej chwili...? Na jedną kobietę działają kojąco jakiekolwiek słowa pocieszenia, na inną będzie to działać jak płachta na byka... Tu już wiele zależy od naszego wyczucia i wiedzy o tej osobie... Jeśli nie będzie się bała, zajdzie w kolejną ciążę... Tylko to już nigdy nie będzie Tamto dziecko... Tamtego już żadne inne nie zastąpi, żeby nie wiem ile się zdecydowała ich mieć... Takie są umysły 95% kobiet, nic na to nie poradzimy... Łączę się z nią w jej bólu i smutku... Już niestety i ja wiem, co to znaczy...
Ooo,
Ananke się dokulała
Kawka, śniadanko i jak najmniej myślenia, kochana... Będzie dobrze... Jak trzeba, to pokroją, ale pamiętaj, że to dla Waszego zdrowia i bezpieczeństwa...