Gie, no faktycznie ciężka nocka, ale na bank jeszcze nie jedna taka przed Tobą i nami wszystkimi. Pewnych rzeczy nie unikniemy, niestety.
Najważniejsze że Zuzi przeszło i już wszystko ok.
U nas nocka w miarę, Majka obudziła się ok. 2 ale podałam jej smoka i zasnęła. Najlepsze jest to że gdy otworzyłam oczy Majka leżała na brzuchu w łóżeczku ale spała

podałam jej smoka i położyłam na pleckach, ale się zdziwiłam co ten cudak przez sen wyprawia
Później jadła o 4 no i o 7,30 już się obudziła