Ja też się melduję w dwupaku jeszcze, późno ale dopiero co z miasta zjechałam!
Ananke, a ja myslę, że już Pesteczka tak zostanie, długo zwlekała żeby się odpowiednio ułozyć ale dała radę i z tego się bardzo cieszymy. Termin już blisko, nie ma co się martwić na zapas, bądź dobrej myśli.
Tosia, a jednak samotna wyprawa
no cóż...uważaj na siebie i zamelduj się koniecznie.
U mnie też nadal cisza, są wprawdzie takie przepowiadające skurczyki, raz silniejsze raz lżejsze ale nieregularne
więc czekamy cierpliwie.
Własnie, dobra położna to chyba połowa sukcesu. Zirca miała szczęście, szkoda, że tak mało położnych podchodzi do rodzących bardzo indywidualnie, z ciepłym słowem i mądrą radą nie patrząc na własną wygodę a na komfort przyszłej mamy.