Widzę, że zaczynamy się coraz lepiej poznawać... Nie tylko jako matki, ale i córki, jako kobiety i ludzie z bagażem doświadczeń... Z jednej strony to cieszy, z drugiej szkoda, że takie doświadczenia musicie opisywać
Ja mam kochanych i kochających rodziców i chociaż czasem mnie wkurzają do niemożliwości to czytając o tym co Wy przeszłyście- zapominam o wszystkim...
Agi, właśnie... za rzadko tu bywasz
A kto nam będzie pozytywne fluidki rozsyłał?
Ale Twoja córcia to damesa
ślicznie i słodziutko
dzieci krzywdy sobie zrobic nie dadza
otóż własnie to samo powiedziała mi nasza lekarka jak ja się pożaliłam na spadek apetytu u Julci. Powiedziała mi też, że jedzenie to ma być przyjemność a nie obowiązek. Więc może musisz to przeczekać
Jak czytam ile Wasze dzieci jedzą to moja też jak ptaszek je
Rano kaszkę+ ewentualnie jakiś tost, jajeczniczki troszkę lub ten chlebek z czosnkiem. na obiad zupa, ale taka gęsta, głownie same ziemniaki lub ryż. Za drugimi daniami nie przepada, chyba, że są to naleśniki lub placki ziemniaczane. Ale też nie zawsze. Czasem po zupie to już i nawet kolacji nie chce. dziś tylko ją wymęczyłam na dworze to zjadła ze dwie miseczki zupy (ale nie na raz), Fantazję, i pół Smakiji... Ale za to lubi owoce a żelki i mamby to jadłaby na kilogramy
Za ciastkami, czekoladkami nie przepada, czasem jakiegoś kinderka zmęczy. Moja teściowa nie potrafi zrozumieć, że Julka nie lubi takich słodyczy i zawsze jej wciska a to wafelki, a to inne ciastka, a to ptasie mleczka. Jula albo to nosi w rączce, ale do buzi nie weźmie, a jak jej tamta do ust włoży to wypluwa... I ogólnie kończy się to tylko usyfionymi ubraniami i rączkami. Nawet Mała ostatnio mi powiedziała, że
nie lubi Krysi, bo Krysia ciastka daje, a jedzonka nie
Delicja, no to miej się na baczności z tą cukrzycą... Może to tylko jakiś skok z tym cukrem... ja tak w ciąży miałam
W każdym razie trzymam kciuki, żeby na badaniach wyszło, że jest jednak Ok. A co do przeżyć Oli to strasznie mi jej żal... Domyślam się jak musiała to przeżyć i lamentować... Mi aż się smutno zrobiło jak czytałam ten opis. A te lewatywy to macie tak powtarzać, czy jak?? Lekarstwa?? Jak to dalej ma wyglądać? I może idź do innego lekarza skoro ta Ci nie odpowiada
Na pewno masz w czym wybierać, nie musisz się zmuszać akurat do tej jednej.
A co do Oli zdjęcia to hmmm.... Widać głównie buzię, ale na drobinkę to mi Oleńka nie wygląda... Tak raczej... smakowicie wygląda
A ile waży Ola? Bo sama buzia to nie wszystko, liczy się całokształt
A mój Panisko wrócił dziś z pracy podcięty, potem dochlał z moim ojcem i położył się jak maserszmit. A jakie głupoty przy tym pierniczył
Teraz będzie się leczył do niedzieli, bo on jest jak termos- tak długo go trzyma
Pośpi do 13 o ile mu Julka pozwoli a później będzie jak wrzód na nonono
I moje plany o kupnie choinki itp mogę sobie schować
[ Dodano: 2008-12-20, 00:23 ]
rozradowana minka Julci i tak najbardziej przyciąga.
lubie taką pogodę
Dzięki. A ja kocham taką pogodę!! Wychodzi wtedy ze mnie dziecko i mam ochotę lepić bałwany, walczyć na śnieżki itd
Dziś to bardziej się cieszyłam jak Julka.
Ona była podekscytowana, bo zeszłorocznego śniegu nie pamięta a ja prawie piałam. I stąd te uśmiechy na fotkach Julki- z głupiej matki się śmiała