To odpiszę teraz tak szybko na zaległości..
co Rafał na to że się z Michałem spotkałaś na pogaduchach i na gg często bywasz? Marcin to by chyba dym uszami puszczał na to spotkanie
Nie wiedział, że mam się z Michałem spotkać. Mówiłam, mu, że idę do Ireny (tam gdzie Michał mieszka) bo Irena to stara znajoma moich rodziców a i dawno u niej nie byłam.
Ale jak wróciłam, to powiedziałam, że widziałam się z Michałem.. o dziwo nawet się tym nie przejął tylko normalnie pogadaliśmy chwilę o nim i tej Kaśce co Michał się z nią rozstał. A, że na gg gadam z Michałem to Rafał nie wie.
Ajaj, romantycznie się zrobiło, gdy czytałam tego posta, tą część o MIchale... chciałabyś do niego wrócić?
Nie wiem czy chciała bym, to chyba nie jest możliwe.. Ale przeszło mi przez myśl, że gdyby coś takiego się wydarzyło to byłby to już inny, dojrzalszy związek i zarówno jedno jak i drugie bardziej by to pielęgnowało. Zresztą brakuje mi też trochę jego troski i ciepła których Rafałowi brakuje.
Swoją drogą byłby to niezły scenariusz do filmu romantycznego
Wogóle to Michał nie odzywał się do mnie.. Czasem, raz na kilka miesięcy coś tam odpisał, ale nigdy nie wyglądało to jak normalna rozmowa. Ja zawsze chciałam wiedzieć co u niego, czy dobrze mu się żyje, czy nie ma kłopotów.. ale on wolał milczeć. Jednak ostatnio stwierdził, że teraz już traktuje mnie jak przyjaciela. Mówi, że na wielu osobach się zawiódł a ja nigdy nie oczekiwałam od niego nic prócz rozmowy.. przyznam, że miłe były te słowa.
No i ogólnie On będzie wyjeżdżał stąd, nasze drogi się rozejdą i kto wie czy kiedykolwiek jeszcze się spotkamy
Sorki, pewnie to dziwnie brzmi - mam synka, Rafała.. a tu z Michałem tak się rozczulam.
Norbercika Party oczywiście się udało. Tylko jakoś tak mało fajnych zdjęć wyszło. Gości dużo nie było bo tylko dwie pary z dziećmi, ale wesoło było. Norbert się trochę wyganiał z tymi czterolatkami bo jeden bąbel to siedział w fotelu całą imprezę.. 8 miesięcy ma
Tort sama zrobiłam, ponoć smakował
tylko.. uśmiałam się bo wszystko co mama mówiła zapisałam i tak robiłam, znaczy się biszkopt dokładniej.. jak już się upiekł mama do mnie dzwoni i mówi mi jeszcze jak zrobić, ja mówię, że biszkopt już dawno upieczony tylko co z tymi żółtkami co zostały
Mama pyta się "z jakimi żółtkami? przecież miałaś je dodać do białek po ubiciu". No więc żółtek nie dodałam i ten biszkopt z wierzchu zrobił się trochę jak beza
no ale tort jakoś zrobiłam i nie najgorszy był.. jak na pierwszy raz to rewelacja
.
Później powklejam jakieś zdjęcia z imprezki bo teraz lecę się szykować na zakupy bo umówiłam się też na mieście z koleżanką.
Dziękuję za życzonka w imieniu Norbercika