

a ja już bym nie chciala chodzic z brzuszkiem tylko z wozkiemWiecie co, ja to jestem zupelnie nieprzygotowana psychicznie na rodzeniei najchetniej to jeszcze bym z tym moim brzuszkiem jeszcze z miesiac przynajmniej pochodzila
_________________

a ja już bym nie chciala chodzic z brzuszkiem tylko z wozkiemWiecie co, ja to jestem zupelnie nieprzygotowana psychicznie na rodzeniei najchetniej to jeszcze bym z tym moim brzuszkiem jeszcze z miesiac przynajmniej pochodzila
_________________
no niby ja tez bym chciala ale taki straszny cykor jestem i ze strachu przed porodem to ten miesiac pewnie jeszcze bym wytrzymalaja tam tez nie jestem przygotowana ale wolałabym juz tulic moja niunie
to przerasta w tej chwili moja wyobraznie...najgorsze jest pierwsze spotkanie z dzieciatkiem jak na to zareaguje...
ja sobie nie umiem tego wyobrazic :-Dczy bede umiala sie takim malcem zając.... ja raczej jestem osobą ktora nie ukazuje uczuc... ale chyba ta kruszyna mnie powali na kolanato przerasta w tej chwili moja wyobraznie...
Dziewczyny gwarantuje Wam że w ciągu pobytu w szpitalu wszystkiego się nauczycie,a pierwsze spotkanie z dzieckiem jest niesamowite-dochodzi do nas,że ruchy które czułayśmy tyle czasu to jednak był żywy człowieczek:)Ja pierwszej nocy jak urodziłam Bartusia nie spałam tylko patrzyłam na jego małe łapki,paznokietki i rzęsy i nie mogłam uwierzyć,że ten cud powstał w moim ciele i teraz jest mójja wprost przeciwnie wiec z tym chyba nie bede miec problemu..mnie bardziej przeraza czy bede umiała ja ubrać, przewinąc, wykąpac..
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość