no dobra, teraz o sobie, mieszkanku itp
wiec ja wyrodna matka zostawilam marudne dziecko z katarem z dziadkami na weekend i pojechalam urzadzac mieszkanie w warszawie. ale zostawilam dokladne instrukcje jakie lekartswa podawac, i czesto dzwonilam.
dojechalismy w miare szybko, ale nie ma sie co dziwic, w koncu to drugi dzien swiat byl i pustki na drogach.
osiedle w pip czasu od centrum, ael sliczne, nowe, czyste, zamkniete i strzezone.
mieszkanie 2 pokoje, 50m2 pierwsze pietro jest winda, wiec z dzieckiem i zakupami problemu nie bedzie
samochod powiekszyl sie chyba dwukrotnie

wszystko co mialo weszlo.
A. oczywiscie zmeczony chcial isc spac, ale stwierdzilam, ze nie , ze dzis ma byc wszystko urzodzane i szalelismy z tymi naszymi gratami do 1 w nocy
polozylismy sie spac i co??? ja spac nie moglam bo tesknilam za Kinga!!! normalnie chyba z godzine sie rzucalam z boku na bok
w sobote rano wstalismy, rano... o 10 moj tata zadzwonil, z pretensjami ze jeszcze nie zadzwonilismy zeby sie zainteresowac jak kinga i po tym telefonie wstalismy, prysznic, sniadoanko i na zakupy bo pustki wszedzie
stwierzsilismy ze po zakupach w auchanie jedziemy do ikei, tylko ze neta nie mielismy (w mieszkaniu JEZSCZE nie ma, a sluzbowego iPlusa firma A. nie oplacila) wiec zadzwonilam do taty by w necie sprawdzil adres i co??? podal mi 3... bo on nie wie co i jak... pobladzilismy, ale trafilismy
po zakupach obiad, i A. stwierdzil ze idziemy do kina. bylismy na "tylko taniec" - nonono film. wieczorem ogladalismy filmy w tv i spac i znowu nie moglam spac... niby mialam odpoczac od kingi, bo to pierwszy taki wolny weekend tylko z mezem od daaaaawna, ale powiem wam ze tesknota mnie dobila... moze dlatego ze Kinga podziebiona...
dzisiaj rano wstalam, sniadanko i te inne szmery bajery i A. odwiozl mnie na pociag. jeszcze zanim pociag przyjechal mial 20 minut opoznienia. w gdansku juz 1h... wiec podroz masakra byla, nie wiem jak to bedzie w srode z kinga
co do mieszkanie to jest rewelacyjne!!!!!!! choc troche ciemne... pelno szafek, schowkow i ta garderoba

mam pelno miejsca na pierdoly, wiec nic tylko przywozic pierdoly z gdanska