
No wyjazd do Indi, faktycznie troche strach, ale i fajnie, bo kasa i troche egzotyki i jakie będzie powitanie


Gosia A, no fajnie, że jesteś, ale te zęby




doris, no super, że już umeblowane, ja tam wierzę, że Kinga świetnie podróż zniesie. A znajomych znajdziecie napewno wcześniej czy później, ważne że sobą będziecie mogli się cieszyć na codzień. No i muszę już zaplanowac jakiś wypad do W-wy.

Było jeszcze o faworyzowaniu dzieci córek. No ja jeszcze nie doświadczyłam, bo ja mam tylko siostrę i obie mamy tylko synów, a Sikor ma siostrę, ale ona nie ma jeszcze dzieci, a jak będzie już miała, to sama pewnie będę maleństwa faworyzować, bo moje chłopaki już będą duże

AAAAA jeszcze o sałatkach, też coś musze wymyśleć, sama nie wiem jaką, napewno piekę pasztet i gotuję bigos, i naleśniki meksykańskie zrobię. A na sałatki mam różne przepisy, ostatnio robiłam tą:
70 dag kurczaka(pierś kurczaka, pierś indyka).
Do kurczaka surowego, pokrojonego w kawałki, dodać szczyptę chilli, połowę torebki curry, troszkę soli i 2 łyżki oliwy.Zostawia się na noc.Następnie dusi się, ale mięso musi być białe.
Dalsze składniki:
puszka czerwonej fasoli
puszka ananasów(kroimy w kawałeczki)
1 słoiczek majonezu
3-4 łyżki miodu
połowa opakowania curry
Majonez mieszamy z miodem i połową torebki curry.
Dodajemy wszystkie składniki.
Ale to nie dla Ciebie GLIZDUNIA, bo z ananasem, poszperam w przepisach to może coś innego znajdę zaraz.
