Monia, każda z nas miewa dołki, tylko pewnie jedne sobie z nimi radzą innym jest trochę ciężej. Ja przyznam się, że jestem z tych drugich. U mnie jest dokładnie tak jak opisuje Iwona
iwona83 pisze:maz mi pomaga ale jak tylko majka zacznie glosniej plakac to juz mi ja oddaje i pretensje co ja zrobilam ze ona tak placze i boji sie ja przebierac ze cos jej moze zrobic ale przeciez my tez musialysmy sie wszystkiego nauczyc nikt nam nie powiedzial jak to robic
my musimy posprzatac, obiad ugotowac dzieckiem sie zajac a jak tylko poprosimy o pomoc no to przeciez my siedzimy w domu a oni ciezko pracuja
Ja często nawet nie mam czasu zjeść czy choćby do łazienki pójść.. nie mówiąc już o dniach kiedy się źle czuję a nikt mnie nie wyręczy, nie pomoże.
Od wczoraj się tak źle czuję.. jeszcze doszło do tego zapalenie pęcherza (nie życzę tego żadnej z Was
). Dzisiaj aż się z Rafałem pokłóciłam bo Norbert płakał a ja akurat zadzwoniłam do siostry zapytać się jak ona się wyleczyła z tego.. Krzyczał żebym kończyła i Norbertem się zajęła. Tak nie wkurzył, że się poryczałam a on się jeszcze ze mnie śmiał.. Co za bezduszność.. No tak mnie zdenerwował, że nawet się z nim nie pożegnałam jak do pracy jechał. I nawet nie zadzwonię do niego w czasie przerwy tak jak zawsze to robię
Szczepionkę na pneumokoki Norbert miał w drugim miesiącu a na te meningokoki będzie miał teraz w trzecim.. a chyba nie mam się co martwić bo jego obejmuje pewnie ta zagraniczna szczepionka
A Norbert nie śpi dużo w ciągu dnia.. tzn ma takie krótkei drzemki, a na dłużej przysypia na spacerze (2-3h). Dzisiaj np. wstał przed 9, na spacer wyszliśmy dopiero o 16.30 (ciężko było mi się zebrać) i wtedy usnał na jakieś 2 godzinki. Wcześniej miał może ze 2 drzemki 10-15 minutowe. Po spacerze obudził się koło 18.30. Posiedział, porozglądał się, wykąpałam go, nakarmiłam i o 21 poszedł spać. I to już nocne spanko z dwiema przerwami na jedzonko koło 1 i 5.
Znowu się rozpisałam
Niunio śpi więc idę ja się wykąpać = czas z serii "10 minut dla siebie"