Ananke a czemu miałas cesarke???i jka sie po niej czujesz..??
heh.. 17 godzin skurczy i tylko 5 cm rozwarcia, a poza tym pani doktor bała się, że powtórzy się sytuacja z Norbertem i małe zablokuje się barkami, noo i dołożyła do tego jeszcze to, że ta dzidzia nie wcześniak, że pewnie większa niz Norbert i może być ogólny problem.. dała mi do wyboru: mogłam czekać pod jeszcze jedną kroplówką na kolejne cm rozwarcia, albo dać się pociąć i pozwolić przyjść dziecku spokojnie i bezpiecznie na świat....
mam takie głupie uczucie, że go nie urodziłam.... że właśnie przyszedł na świat dzięki całemu zespołowi medycznemu... to mnie tak trochę dołuje, ale wiem, że nie było innego, dobrego wyjścia dla Alanka
noo, czuję się rewelacyjnie.. sama jestem zadziwiona.. bałam się cholernie operacji, trzęsłam się ze strachu, Krzysiek nie mogł mnie uspokoić, przestałam dopiero jak usłyszałam jego krzyk i pani powiedziała radosnym głosem: "it's a boy"
Krzyiek cały czas ze mną był, nawet podczas operacji, ustawili parawan wyższy, dostał ciuszki specjalne i siedział przy mojej głowie... noo, wcześniej też był i potem jeszcze siedział do rana, bo był zbyt zmęczony i podekscytowany, żeby jechać od razu autem do domu, ale ochłonął, poczekał aż się zdrzemnęłam i dopiero pojechał... bez niego nie dałabym rady..
