hejka,u mnie troche lepiej,gardło nie boli,goraczki nie ma ,wiec nie wziełam antybiotyku,a dzis byłam u swojego lekarza o dostałam l4 na tydz,a potem pewnie jeszcze na tydzien dostane,no i zawiozłam je do pracy,i powiedziałam od razu szefowi ze jestem w ciązy jejku dziewczyny jak ja sie bałam,ale nie moge sobie teraz pozwolic na dodatkowy stres związany z pracą,bo nie doscc że ja jeszcze chora to i mały,i cały czas sie boje tej ospy!!!Sz przyjoł to tak normalnie i powiedział że dobrze że powiedziałam bo przynajmiej wie na czym stoi i uprzedział go że dwa tyg mnie nie bedzie przynajmiej.A w dodatku mój mężulec ma angine ropna,nie wiem co sie u nas porobiło

,lekarz u którego byłam kazał mi sie odizolowac od małego na przynajmiej dwa tygodnie ,ale przeciez tp nie realne,bo moja mam tu nie mieszka,a nawet jakby co to tam chłopaki mojej siostry mieszkaja i nie wiadomo czy i oni nie zarazili sie ospą,a dodatkowo tat mój chory,więc odpada,a do tesciowej nie ma jak,pozatym wydaje mi sie że jak miałam sie zarazic to juz sie zaraziłam.
Tak wiec jakoś cięzko nam sie rok zaczoł,oby z dzidzią było wszystko w porzadku,ide na usg w środe mam nadzieje że bedzie dobrze...
Przepraszam że tylko i sobie,ale całym sercem jestem z wami.....