no doczytałam...
najpierw napiszę
Glizduni, że uffffffff.........głowa do góry...może to od blizny...może...a może z czasem samo przejdzie? tego Ci życzę! więc mało stresów, przytyj trochę...albo od razu róbcie dzidziusia! z radości!
Sikorka no wiesz co...takie sny...że ja uciekam coś robić jak goście...

już ja bym Was ugościła moja kochana! a co tam, nawet J byś mogła wypróbować hehehe

No wiesz co jeszcze...napisz mi jak będziesz miała chwilkę ten przepis na mięsko..takie marynowane jakieś czy cos

wiem że miałaś przepis z jakeigoś forum chyba...Bo ja juz ograniczam Hance takie wędliny różniste...parówki też...zje pewnie od czasu do czasu, ale za dużo to lepiej nie...
Juli kochana! nie wiedziałam, że masz takie przeboje ze zdrowiem...no musisz wytrzymać, pozytywnie się nastawić...dobrze w sumie, że masz teraz dużo pracy...nie będziesz o tym myśleć. Oby tylko skończyło się lekach...buziaki kochana, trzymkaj się! a dywan brzmi obiecująco. Super!
DOris to Kinia dietkę robi? oj ja bym już wariowała ze złości...czemu te dzieci takie uparciuchy? za to widzę, że do prysznica się przełamuje powoli

Moja uwielbia i wannę i prysznic...choć czasem ma odpały i np. płacze jak biorę prysznic i spłukuje jej włosy

a kolejnego dnia już ok...
Lady no
Doris dobrze pamiętała...u J w pracy bierzemy kredyt. Inaczej nie wiem...chyba jego ojciec by nam wziął w Niemczech, bo tu by nas odsetki zżarły.
E........ja też szyć nie umiem w ząb..ani na drutach..moja mama śmigała kiedyś takie swetry aż miło..a ja jakoś nie mam tego we krwi...totalne beztalencie...bywa...może na starość się nauczę.
Jagódka poważnie tyle je? super!!!! No mówisz, że montaż niedrogi...a ja wszędzie czytam, że kozstowne to jest...czyli materiały drogie?
Pati a Ty pisz babo jedna co u Was! jak Krystek? jak mama?
moje dziecko też tylko "ciacho" i "czekoladka" ...ale wolę jej wepchnąć jabłko czy banana...czekolady pochowane w szafach. Dziś się nauczyla z babcią wierszyka...i uzupełnia jeden "dwa" Janek "ma" trzy "ćtely" smaczne "sely" pięć "sieść" chciał je "źjeść" siedem "osiem" spotkał "Ziosię" dziewięc "dziesieć" schował w "kiesień"

i ciągle chce "jeści jaź"aparatka! i wiecie jak woła do Noego z arki? "Nowak gdzie jesteś"

no ne mogę z niej................
dziś w nocy niestety płakała a ja ze zmęczenia wzięłam ją do nas...i pół nocy siadała, wierciła się i mamusia tatuś...wrrrrrrrr........dzis może płakać sobie ile chce, trudno. No zrzucam to na zęby...w końcu co jak co, ale te jakoś bezboleśnie idą...tfu tfu!
idę dokończyć zupki, poprzelewać...a jutro do roboty! i znów nuuuuuuuuuda.........