witajcie

, Synuś pojadł i śpi także jestem z Wami, musze się jeszcze wziąźć za siebie,bo wyglądam jak czarownica.
nie doczytałam Was jeszcze,tylko dzisiejsze posty, ale nadrobię.
milutka, no to może na dniach urodzisz, trzymamy kciuki
no reszta kobietek - juz też czas na Was także trzymam kciuki
a więc jesli chodzi o poród, to w ten piątek co wam pisałam pojechaliśmy po 21, miałam bóle jak na okres, do tego jeszcze zaczęly mnie uda pobolewać, na izbie przyjęć zbadali mnie miłam rozwarcie na 1cm, ale powiedziala, że zostaje, poszlam na górę przebrana, i tam z pania papierwy wypełnialam, ona do mnie, że rozwacie na 1cm, stwierdzila, że te bóle co jej opisałam to to nie sa bóle porodowe,zrobili ktg skurcze byly, ale nie takie porodowe, wie ta baba radzila mi jechac do domu, bo i tak nie urodze w tym tygodniu, a inna babka przyszła i kazala mi zostac,bo może się coś rozwinąć, no i o 23 po badaniach w sali leżałam i non stop te bóle się nasilały, spanie odpadało, wstalam ok 4 do wc, a tam zaczęła krew lecieć, no to przyszła połozna zbadala a tam rozwarcie na 4cm, i i zaraz na porodówkę i dzwonilam po męża, żeby wracał, no i zaczął się poród....