Agusia1982, to Tobie wycharatali tarczyce z przytarczycami?
Bo moja Mama ma podobny problem-musi brać Eutyrox i wapno
i tak juz od chyba 17 lat...tężyczka....omyłkowo jej chirurg partacz przytarczyce wywalił....
aniafs, powiem tak-zanim urodził się Bu-Bu, siedziałam masę godzin w internecie i czytałam tony róznych artykułów i forów internetowych. Taka mania-musiałam wkuć teorię
a że jestem biologiem ze spec.weterynaryjną (niespełnionym lekarzem
), skoncentrowałam się na badaniach naukowych i analizach zamieszczonych na profesjonalnych stronach, do których dzięki promotorowi, mam dostep. Tam tez zetknęłam się z badaniami dotyczacymi zjawiska "kangurowania". Dotyczy to przede wszystkim wcześniaków, ale daje genialne rezultaty równiez u dzieci urodzonych o czasie. Chodzi o to, żeby dziecko jak najczęściej leżało nagie u matki na piersi, tak by słyszeć bicie jej serca i być ogrzewane ciepłem jej ciała. W przypadku wcześniaków stosuje sie właśnie ścisłe wiązanie w chuście. I matka chodzi z takim maluszkiem przy sobie przez kilkanaście minut, a potem maluch wraca do inkubatora. Wcześniaki traktowane w ten sposób znacznie szybciej przybieraja na wadze, sa zdrowsze i silniejsze.
Co do zdrowych dzieci-odkryto,że traktowane w podobny sposób, mają mniejszy lęk separacyjny, są pewniejsze siebie, bardziej komunikatywne, rzadziej płaczą, rzadziej tez cierpia na kolki itp. W mysl tej zasady Alex spedził na mojej klacie dwa pierwsze tygodnie swojego zycia-to znaczy nie non stop, ale mniej wiecej połowę doby.
Nie mogę narzekać-jest radosnym, samodzielnym Bejbikiem, od prawie miesiaca przesypia całą noc-od 20 do 5 rano, rozwija sie swietnie. Jest również bardzo komunikatywny. Czy jest to zasługa tej starej jak swiat metody? nie wiem....ale dawniej kobiety cały połóg spedzały z dzieckiem w łóżku. Nie było również wózków.
W chuście noszę Synka dopiero od niedawna, ale z niechęcią patrze juz na wózek. Aluś ją uwielbia, a ja jestem mobilna jak nigdy dotąd.
Z resztą-o sprawie napisano juz sporo-poszukaj w google, albo przejrzyj forum
chusty.info tam znajdziesz medyczne powody, dla którego warto zdecydować sie na chustę i subiektywne obserwacje "nosicielek"
Wszystko zalezy od twojego podejscia. Niektórym po prostu nie podoba się wyglad, inni maja tryb życia "niepasujący do chustowania". Ja w wychowaniu dziecka jestem "naturalistką", wierzę że metody wypracowane tysiące lat temu są lepsze niż wytwory naszej konsumpcyjnej cywilizacji, czego dowodzą badania prowadzone na dzieciach w prymitywnych plemionach. Jak znajdę linka, to Ci zapodam.
Najwiekszy problem to brak skali porównawczej-nie będe miała szansy najpierw wychowywać Synka w jeden sposób, a potem zacząć od początku druga metodą i sprawdzic która jest lepsza
Przekonana jestem jednak, ze robię dobrze. Że to najlepsze, co mogę mu dać. Jesli i Ty bedziesz tak czuła, działaj. Nie rób nic bez przekonania, bo i dziecko to wyczuje. A dlaczego pisze tak powaznie? bo noszenie w chuście to nie tylko sposob transportu-to filozofia wychowania. O czym przekonasz sie czytając fora.