a ja od początku ciąży mam lańcuszek który dostalam 2 lata temu od mamusi na urodziny i ani razu go nie ściągnęlam (nawet na ślubie go mialam) no i moja dzidzia zdrowa - to jedno , kolejna sprawa to urka odna jak sie rozpiszecie to , az mi wstyd, że mam takie raki od wczoraj :)
po 3. mó syn od wczraj rana zrobil kólko - tzn. przekręcil się o 360 stopni - czulam po kopniakach i rano kopal w puncie wyjścia - ladnie musi sie mu nudzic hihi -
po 4 .
po 5. aby nie bylo milo, potwierdze to o wcześniej pisalam o 26 tygodniu - faktycznie u mnie jest to mment przelomowy, ledwo sie ruszam co prawda w pasie mam 103 cm nadal, ale czuje sie 3 razy cięższa, czuje, że macica zaczyna sie rozcągać brzuch mam napięty ( skóre znaczy ) i cuje, że brzuszkwy koszmar sie dopiero teraz zaczyna - wczoraj mialam wrażenie, że wiktor mi brzuch rozerwie, że jest mu już bardzo ciasno.
avanti co do tego co pisalas to normalne - (przynajmniej mnie) reszta niech sie przyszykuje ( nie ma t jak solidnie pocieszająca koleżanka :P) mi wczoraj wiktor jak sie obracal to w momencie kiedy leżal w poprzeg przuszka myśllam, że sie posiusiam ze śmechu - rzusz sie calkowicie zdeformowal - keska środkowa przybrala ksztalt zygzaka no i ogóne troche czulam dyskomfort fizyczny bo mi jaks maly potworek tam leżal jak nie powinien :) Ogólnie - 26 tydzien jest cudowny:) Oby juz sie skończyl (chyba, że potem będzie gorzej :) ) Ja ogólnie podchodze do tego z dużym entuzjazmem bo wim, że to znacza zbliżający se koniec :) (oprócz 1 momentu wczoraj gdy z bólu nie mglam isc nawet do lazienki i prosilam Boga by zacząl sie poród :) ) To na tyle z mjej strony z okazji studniówki wstawie Wam potem fotke mojego brzucholka :)