magda75, tak na prawde, to nocne wstawanie mi sie nie skonczylo od kiedy urodzilam Wiktorka

wstaje w nocy aby go "wysikac" (na poczatku jak oduczalam go od pieluchy to co 3 godziny w nocy)...od kiedy ma swoj pokoj budzi sie sam (zawsze kolo 2 -3 w nocy) i mnie wola abym do rana z nim spala... wstaje tez "sama ze soba", bo pecherz ciezarnej niezbyt jest pojemny

...wstaje bo pies czasem w nocy wola na dwor

i budze sie za kazdym razem gdy sie przekrecam z boku na bok
chyba wyspie sie dopiero po smierci
a co do tego oczekiwania, to masz calkowita racje

...czas teraz strasznie mi sie dluzy... ach kiedy bedzie maj
