lidziasc, nawet mi nie mow o tacie ja do tej pory placze za moim tatka zmarl 1,5 roku temu a ja wciaz nie umiem sie z tym pogodzic wprawdzie byl chory i wiedzialam ze kiedys to nadejdzie ale byl fantastycznym czowiekiem i strasznie go kochalam, jak zapadl w spiaczke bylam u kolezanki na wsi z dzieckiem na tydzien w ten dzien rozmawialam z nim ostatni raz przez tel powiedzial mi "frytka (bo tak na mnie mowil) ty to jestes cala ja" strasznie tesknie
Pozegnalam sie z nim jak byl nieprzytomny powiedzialam mu jak bardzo go kocham zeby o tym pamietal a jemu poleciala lezka po policzku az lekarz nie mogl uwierzyc boze jak bardzo mi go brak
Jak poronilam moje blizniaki to przychodzil do mnie w snie pare dni pod rzad chyba czuwal nademna
A teraz cos wesolego moj tatko urodzil sie 27 pazdziernika a ja sobie wyliczylam termin na 25 pazdziernika takze moze sie uda na 27 :) bardzo bym chciala