jestem juz spakowana, rozmawialam z nim przez telefon i jedzie do domu. rozmowa przez telefon byla dla mnie latwiejsza i prostsza, powiedzialam mu wszystko.
zawiezie mnie do rodzicow, nie wiem kiedy do niego wroce, czy w ogole wroce.
dziekuje za pomoc, jak nabiore psychicznej sily to do was zajze, poki co jest kiepsko. niestety brak oparcia u meza, ciagle klotnie, jego obojetnosc doprowadzily mnie do strasznego stanu emocjonalnego- jestem psychicznym wrakiem.
a przeciez zycie przede mna, wieksze problemy i trudnosci. czeka mnie porod, wychowywanie dziecka, skonczenie szkoly i praca.
buziam was wszystkie mocno
jeszcze raz bardzo dziekuje.