Pokaż sięAha ...byłam u fryzjera ...sciełam sobie grzywke...

no wlasnie nie bylo zadnej walki... moja Pan szedl z nim i z Su do lasu... mijali domki jednorodzinne i ten moj przyglup jak zwykle zaczal biegac od bramy do bramy i wsadzil bez w ogrodzenie, a tak go dorwal jakis "wartownik" i zlapal go za pysk i tak trzymal... i bardzo dobrze, moze sie wreszcie nauczy zachowywac normalnie, a nie - lata jak wsciekly...Walka musiała być zacięta skoro aż krew się polała.
Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość