jestem, melduje sie z samiutkiego rana, nawet z lóżka nie wstalam, ale chcialam Was uspokoić, czuje sie duśo lepiej, ale wczoraj skórcze mialam straszne, nie moglam zasnąć z bólu, już chcialam dzwonic do męża bo z lóżka sie podniesc nie moglam a tu mi choroba jasna 2 tel sie rozladowal. Zasnęlam wkońcu i calą noc przespalam , teraz tez mialam twardy brzuszek, ale no-spe wzięlam i przeszlo. Bardzo mnie to niepokoi jutro na szczescie mam wizyte, bo skórcze mialam silne, i dlugie. Chcialabym wytrzymać choć do początku kwietnia. Psychicznie nie czuje, że bede rodzić i myśle, że wytrzymam do końca, ale fizyczne objawy wskazują na coś innego a przeciez wyniki badań są świetne. Dobrze, że już mi lepiej, ale nadal mam nudności. A no i jeszcze wczoraj mi tak duszno bylo, że nie wierzylam w to, że wytrzymam do rana, nie wiem o co w tym chodzi, nie chce jeszcze rodzic
[ Dodano: 2009-03-10, 07:35 ]
a może ja popadam w jakąś obsesje już?????