plum
to ja się melduję po cudnej nocy

Alutek pojadł po kąpieli o 20.30 i usnął w kołysce zanim go dobrze na boku ułożyłam

po czym wstał o 3.40

wciągnął butlę, dosłownie, bo tak szybko jeszcze chyba nie jadł

no i wstał niedawno

także ja, jak skowronek - lekka i wyspana
pogadałam wczoraj z Chłopem

udało mu się przesunąć urlop tak, że przyjedziemy do Polandii dzień wcześniej

no i zdążymy na ten ślub

w zwiazku z tym, Krzysiek zadzwonił najpierw do siostry powiedzieć jej, że jedank będziemy straszyć w komplecie na jej ślubie od samego początku

a potem do mamy zadzwonił.. i przy okazji "pożaliła" mu się mamusia, jak to teraz intensywny czas będzie dla niej do lipca, bo tyle rzeczy musi zaplanować na ślub córki, bo oni gdzie indziej, zajęci pracą i wszystko spadło na nią
no i dziękuję jej za to bardzo, bardzo

dała mi argument, którego potrzebowałam, żeby chrzciny robić w miejscowości mojej mamy, a nie u Krzyśka

Krzychu odpuścił w związku z tym, ale też zastrzegł sobie parę rzeczy

czyli powstał ogólny kompromis

bo jemu miejsce, które proponowałam nie pasowało, więc zrobimy w kawiarni

no i w sumie pomyslałam, że to nawet lepiej, bo myć garów nie będę musiała, a że nas za dużo nie będzie to z kasą też damy radę
także jeszcze dzis wysyłam moją mamę do księdza

niech 2go sierpnia rezerwuje
przy okazji zaczęłam z Chłopem omawiać sprawy, które musimy załatwić, jak będziemy w Polsce, i chyba zacznę listę tych spraw robić, bo potem połowa z głowy wypadnie i tyle będzie... no i są rzeczy, o których musimy pomyśleć, zanim wyjedziemy do Polski, bo w kilku miejscach, jak lekarze czy notariusz to trzeba się wcześniej umawiać

noo, ale chłop miał wczoraj jakis lepszy dzień - także dogadywaliśmy się bez większych problemów
żeby tak częściej mogło być...

heh... rozmarzyłam się

nic nie mówię, nie narzekam, nie oczekuję zbyt wiele, cieszę się wczorajszym
Marcia, Twoja Milenka przybrała w normie...

piszą wszędzie, że dzidzie "powinny" przybierać od 110 - 170g tygodniowo

mój ostatnio przez tydzień przybrał tylko 20g

no, ale je, z sił w krzykach i swawolach nie opada, także się mocno nie martwię
