margarita83, no wlasnie Marta, jeszcze poczekaj... moze rzeczywiscie nic sie nie stalo, moze jest tak, jak mowi.. poczekaj, jak wroci i sprobuj z nim pogadac (ale nie pytaj go "masz kochanke???", tylko pogadajcie o Waszym zwiazku, na ile czujecie sie w nim szczesliwi)...
co do seksu, tu u mnie (podobnie, jak u margarity) jest zupelnie odwrotnie... mam wrazenie, ze A. nie ma na to ochoty, nigdy nie wychodzi z inicjatywa (tzn. na poczatku wychodzil, ale od zawsze to JA bylam raczej osoba, ktora proponowala)...
u nas to wygladalo tak, ze przez ciaza bylo wszystko ok, w ciazy ja nie mialam ochoty na seks (w ogole! ale dziwne, nie...

), no a po ciazy, to z kolei on nie ma na to ochoty... mimo, ze nie moze to dotyczyc mojego wygladu, bo wygladam identycznie jak przed ciaza...
czasami sobie mysle, ze ten porod rodzinny nie byl najlepszym pomyslem.. co prawda super bylo, ze byl przy mnie... ale tez widzial wszystko, co sie dzialo (z kazdej strony)... i moze przez to nie uwaza mnie juz za tak atrakcyjna, jak kiedys
a moze boi sie, ze znowu wpadniemy... po kazdym razie pyta mnie, czy dalej biore te pigulki

tak, jakby mi nie wierzyl, czy cos...
oj te chlopy
