Milutka - po tym moim 8 godzinnym porodzie plus uspieniu na 2 godziny wyciaganie lozyska cały dzien prawie nic nie jadłam siły na nic nie miałam, staje w domu na wadze a tu minus 12
polozna mówi ze po takim porodzie to normalne. Chciałabym jeszcze z 10 kilo zrzucic aby powrócic do moich wymiarów 36 - 38 ale to powoli.
Pisze do was lewą ręką bo prawą trzymam Zosiaczka która spi na mojej piersi uwielbia to wtedy jest taka spokojna i ją głaszcze
Na piersi obolałe pok :ico_ciezarowka:gryzione sutki polecam masc bepanten pomaga a na piersi obolale przez nawał pokarmu gorący długi prysznic i laktator i juz mi lepiej
reszte tomek rozmasował
[ Dodano: 2009-03-19, 20:26 ]
Myszki Ja moge opisać moj poród ale najpierw wiedzcie ze bol szybko zapomina sie jak tylko zobaczy sie kruszyne człowiek beczy ze szczescia.
a co do mnie ja psychicznie czuje sie cudownie
chociarz dzień pierwszy płakałam bo to jednak przezycie i ból...
Ale juz na drugi dzień pełna energi i zakochana na maxa w moiim skarbie caly czas ją caluje i zwariwałam
A poród - więc ;
o 12 tej w nocy odeszły mi wody , pojechalismy do szpitala, 1cm rozwarcia, dostalismy pokój sami z lazienką imtymnie. Zaczeły sie skórcze bóle krzyzowe
koło 2 giej darłam sie juz na pól szpitala skórcze ostre co minutka dwie czekali na 4 cm aby dac mi znieczulenie ,
wsaadzili pod prysznic to złagodziło ból i przyspieszyło rozwarcie dochodziło do 4 vcm ,. Połozne super a tomek był taki dzielny i pomagał wspierał mnie naprawde bez niego nie dałabym rady...
To była wyjatkowa noc, w miedzy czasie rodziło 12 dziewczyn więc jak dotarł do mnie anestezjolog okazało sie ze mam 6- 8 cm i za późno na znieczulenie zaraz rodzimy ...
4 rano zaczeła sie ostatnia faza bóle paret do 7;50 czyli 4 godziny bóli partych ( moje kolezanki ostatniej fazy parcia miały pół godziny max
) pełne rozwarcie sakramencko boli a dzidzia miała za wysoko głowke wiec nie wychodziła wiec to było najcięższe rozdzierający ból .....darłam sie aż ochrypłam , nacieła mnie sporo
ale jak ją wyparłam i położyli mi na piersi popłakałam sie ze szczesicia i cały ból odszedł w niepamięć
Potem okazało sie ze łozysko sie nie odkleiło wiec mnie uspili bo siły juz przec nie miałam i wyciągneli łozysko ręcznie ale tego nie pamiętam potem mnie zeszyli i do łózeczka , po tym znieczuleniu spałam 2 godzinki .
Ale jak sie obudziłam mimo bólu krocza i braku sił beczałam ze szczęscia jak mi ja przynieśli noi tak mi zostało chodze jak naćpana ze szczęscia.
Kolezanka obok w sali ( sale dwu osobowe po porodowe są) powiedziała ze dostała znieczulenie i ból lekko czuła generalnie skórcze.
Powiem jedno zmasakrowało mnie ale dziewczyny TO WSZYSTKO ZAPOMINA SIE JAK TYLKO DOSTANIECIE DZIECKO NA PIERS WAM POŁOZĄ przychodzi taka fala rozkoszy
A ból jest do przezycia i szybko odchodzi w niepamięć
Ale jak możecie weżcie znieczulenie.
całuje zaraz wracam ide karmic