Oj, ależ mi dziś kotleciki ryżowe smakowały. I nawet małżowaty zeżarł 3 sztuki . A na koniec oświadczył, że nie lubi piątków, bo nie ma co jeść . Cholerka jedna. Ja mu jakieś pasty jajcowe, makrelowe robię do chleba, ryba, placki albo jakiś inny wynalazek na obiad, a on mi z takim tekściorem...
buuba, ciasta smakowały?
Dziewczyny, u mnie prasowanie to najgorsza rzecz do zrobienia. NIE-NA-WI-DZĘ!!! Nasze każdy prasuje przed założeniem na siebie, ale dzieci ciuszków to jest od czorta... I tak to odkładam aż mi się nazbiera stos pod sufit (żartuję, troszkę mniejszy ).
My po obiadku w obuwniczym poszaleliśmy. Wszyscy wyszliśmy z kartonem. Nawet Patryk dostał swoje pierwsze buty, bo wyglądał do tej pory jak biedulina. Tylko skarpety ciepłe na nóżkach. Ale jak miał długi kombinezon, to nie było widać. Teraz już spodnie mu zakładam, więc musi wyglądać jak facet