Po Panadolu jakoś lepiej się poczułam - tylko katar mnie męczy. Poskakałam dzis troszkę na pilce do ćwiczeń, popsprzątałam, umyłam podłoge w kuchni (na kolanach), zjadłam ananasa i czekam dalej...
Cześć Kochaniutkie
ja już ubrana i spakowana i już za chwilkę wyjeżdzamy do szpitala,
myślę o was cieplutko a wy trzymajcie za nas kciuki cobym już dzisiaj mogła Synka trzymać w ramionkach
cześć dziewczyny
my w domu
jutro o 17 drugie podejście
położna mnie zbadała i stwierdziła że mogłaby spróbować ale mogłaby mnie wymęczyć a do jutra może być dużo lepiej. Zrobiłam mi masaż szyjki i jak to stwierdziła trochę obudziła Młodego żeby wziął sie do roboty.
O tyle jest postępu że Maluszek zszedł do kanału i ładnie jest już ustawiony, rozwarcie nadal na 1 palec i jeszcze tylko szyjka musi sie trochę skrócić (bo przez nią nie zostaliśmy w szpitalu)
malgoskab, to czekamy na wiesci z jutrzejszego dnia.
Ja tez nadal 2w1
Noc dzisiaj mialam tragiczna , co chwile sie budzilam , bo bóle mnie brały.
oczywiscie chyba zaczne chodzic wiecej po schodach , i sprzatac to moze szybciej mnie wezmie.
cyn.inspiration, nam położna powiedziała, że wyznacznikiem jazdy do szpitala są takie skurcze że tak boli że nie można normalnie niczego powiedziec i jak są wtedy regularne i trwają ok godz. to można sie wybierać