Gie,
przykro mi, ze Su zrobila sie taka absorbujaca i marudna... moze to przez brzuszek (i fakt, ze nie moze zrobic kupki), no, albo rzeczywiscie, te zeby... najbardziej wspolczuje tego nocnego wstawania, ja czasami mam dosc, jak maly od 5 rano, srednio co pol godziny zaczyna spiewac, przysypia, gubi smoka, za chwile to samo... i tak do 7, kiedy sie wybudza na dobre... a jakbym jeszcze miala go uspakajac, robic mleko, biegac i skakac, to bym sie chyba wykonczyla nerwowo... tak wiec, lacze sie z Toba w bolu... ale to minie, predzej, czy pozniej, ale minie i pewnie bedzie tylko jednym z tych mniej fajnych wspomnien..
co do szybkiego nudzenia sie zabawkami, to u nas jest podobnie, malego interesuje wszystko, tylko nie jego stare dobre miski... w bujaczku juz powoli tez nie chce siedziec (zaczyna byc ciasny ten pasek, poza tym, juz dawno olal te zabawki wiszace i podoba mu sie jedynie mocne bujanie go..
)
wczoraj dorwal sie do kabla od komputera, nawet nie zauwazylam, jak sie do niego dosunal (polozylam go na srodku dywanu), pozniej przekrecil sie i rabnal o noge od stolu
w dodatku non stop ma lapki w buzi i wszedzie widze swoje wlosy
juz normalnie mam obsesje na tym punkcie...
a co do kupek Su, to jak czesto je robi? raz na 2 dni?
aha, tutaj obiecany filmik Jasperka z wczoraj...
Iwona H, my mamy takie odglosy, zamiast krzyku... no i tak jak juz napisalam, non stop raczka w buzi... ech