oj tak, takPati85, fajnie że udało cie sie przebrnąć przez dentystę
moze i racja... musze napisac do tych ludzi z tego sklepu i zapytac o co kaman z ta sukienka, bo tak, jak Wam pisalam, na zdjeciach bez modelki ma dekolt zakryty... zaraz im skrobne emaila.SHOO - ta sukienka jest ladna, ale taka ... za zwykla moim zdaniem... w sensie - prosta... no nie wiem, ja jestem za ta pierwsza...
mysle, ze juz mozesz podac surowego banana.. nie powinno sie go podawac zbyt wczesnie, bo jest w grupie owocow uczulajacych (takze: im dziecko starsze, tym wieksza odpornosc i mniejsze ryzyko alergii), ale mozesz podac kawaleczek na poczatek i obserwowac, jak cos bedzie nie tak, to po prostu przestaniesz podawac banana na jakis czas...pomysle z tym bananem, ale ktoras pisala, ze te banany w sloiczkach sa jakos specjalnie przyrzadzane, nie takie surowe...
to nie potwor, to nasza dzisiejsza kolacja w wersji LIVE tzn. przed obrobka..o losie, co to jest za potwor
hehe to trzymam kciuki, zeby rybka Ci wyszlaa w ogole, ta ryba jest przepyszna ! (i droga.. ) takze trzymajcie kciuki, zebym jej nie spascila
chociaz ja sie juz wyspecjalizowalam w przyrzadzaniu ryb... tu ich jest tyle, ze nie sposob nie skosztowac i nie nauczyc sie ich przyrzadzania...
no wyglada strasznie, jak jakas grozna rybato nie potwor, to nasza dzisiejsza kolacja w wersji LIVE tzn. przed obrobka..
ojj... to ja nie wiem, czemu ta Twoja cora jest taka oporna na jedzenie moze bedziesz miec niejadka... hmm..no i doopa zbita - z bananem Su robila dokladnie tak samo...
too muchaaaa... i... how much is the fish?? (scooter )
ech, tak prawde mowiac, to ja mam ochote na te rybe, a ze to jest dosc duzy kawalek, to przeciez nie rozmroze i nie odkroje dla siebie kawalka, a reszty nie zostawie, bo sie zmarnuje... zrobie te rybke, zostawie w kuchni i tylko mu rzuce przez ramie, ze jak chce, to niech sobie wezmie... nie bedzie zadnego podawania do stolu, czy innych ceremoniiPS. Ja bym dzisiaj jednak kolacji tez nie zrobila... nawet gdyby A. zrobil zakupy, o ktore go prosilas... to za przeproszeniem jego psi obowiazek, a nie jakies nie wiadomo jakie cuda, za ktore masz byc wdzieczna i nagradzac żabą, żabnicą, czy jak temu czemus tam na imie...
z robieniem zarcia i czegokolwiek dla Niego - poczekalabym na oficjalne przeprosiny... nawet robiac pranie - Jego rzeczy odkladalabym na boczek...
wiesz, przyrzadze ja tak, jak ja lubie, czyli nie na ostro, z warzywkami, bez sosu... jak nie zje, to bedzie wiecej dla mnie na jutrow koncu - krowa nie musi umiec przyrzadzac kolacji z zaby...
Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości