Hej dziewczyny, u nas noc jak zwykle. Ja dziś wybywam z domku i będę pod wieczór.
Co do kwiatków, to mnie ograniczają tylko rozmiary mieszkania - już po prostu nie mam gdzie stawiać żeby przesady nie było. Chłop się śmieje, że jak mały urośnie, to mi trochę przerzedzi. Jak go nosi to mu pokazuje "tu jest kwiatek, tu będziemy szarpać i wyrywać"
ale ja wierzę, że synuś pójdzie po mamusi i kwiatkom da spokój.
Marcia tym ciemiączkiem się tak mocno nie przejmuj. Bartek po porodzie miał na 2,5 palca, a teraz ma niecałe dwa. Każde dziecko rozwija się inaczej, ale lepiej to sprawdzić. Dobrze, że lekarz to zauważył, lepiej wcześniej niż później.
Co do picia z butelki, to Bartek dwa razy dziennie pije herbatkę po 50 ml. Jak był chory, to kazali mi go dodatkowo nawadniać, przyzwyczaił się i lubi. Od miesiąca pije ze smoczka 2 i te 50 ml to mu góra 5 minut zajmuje. Z butelki i tak mu ciężej idzie niż z cycka, bo u mnie to normalnie fontanny tryskają.