Aniu
widzę suwaczek
moje gratulacje kochana
Cieszę się tak samo jak jestem zdziwiona , super!! Zyczę by ta druga ciąza była jeszcze lepsza niz pierwsza. Niech dzidizia rośnie zdrowo i ksiązkowo. Kochana bardzo się cieszę!!!
Właśnie się zastanawaiałam która z nas będzie pierwsza :)
Wiecie, ja od 2 tygodni czułam jakieś niby kopniaki w dole brzucha, ale to takie wyraxne, Karol nawet kiedyś poczuł... No ale to niewiarygodne, bo kopniaki w drugiej ciązy są odczyuwalne w ok. 15 tyg, przybrałabym na wadze, miałąbym jakieś objawy, no i nie miałabym okresu. Ale szczerze mówiąc miałam stracha, bo narazie nie jestem przygotowana na drugą ciązę. Najpierw musimy ułozyć stosunki między sobą (ja i Karol)
No nie czytałam jeszcze postów, bo mam ich prawie 150 sztuk, najpierw więc opowiem o chrzcinach, a potem spróbuję odpisać coś
Chrzest był baaaardzo uroczysty, a impreza na maksa udana.
Ksiądz, który udzielał Chrztu jest moim znajomym od jakichś 10 lat, msza podczas której Wanesskę chrzczono była dziecięca, więc dzieciaków było pełno dookoła, a mała się chichrała do nichg cały czas :) Ksiądz mówił kazanie dotyczące właśnie Wanesski, nas z Karolem i ogólnie "naszej" uroczystości, więc czuliśmy się bardzo wyjątkowi. Śpiewał dzieicęcy chór w pięknych strojach. Chór prowadzi moja kolezanka, naprawdę super wyćwiczyła te dzieciaki, piękne głosy i fantastyczne pieśni. Pogoda dopisała pięknie, takze wszystko jak na zamówienie. W restauracji wszystko tez było wspaniale i smacznie, siedrzieliśmy dość długo, a potem przenieśliśmy się doi nas do domu. Ostatni goście wyszli po 23
Wanesska przez cały czas była pogodna, uśmiechnięta , bawiła się ładnie i nie marudziła ani chwili. Pospała sobie 3 razy i wszystko jej grało
No ale niestety film z Chrztu się nie nagrała.. Filmujący nie wcisnął guzika i nic się nie nagrało. Z samego chrztu mamy tylko 3 zdjęcia, ale widać tak miało być., Za to potem nap[strykaliśmy fotek w restauracji.
Mała wytrzymała w sukience całą imprezę i wyglądała jak mały aniołek, poprostu małuy cukiereczek. Ja się batrdzo cieszę, ze wszystko tak było. Goście baaaardzo zadowoleni, Karol wniebowzięty, jego mamie tez się chyba podobało.
Ale jego mama i jej zachowanie, to całkiem inny niewesoły temat, stara zołza! Nie wybaczę jej nigdy tego jej zachowania. Moja mama tak bardzo się starała, pokazała jej miasto, była z nią oipowiadała, zajęła się, a ta i tak skwitowała, ze najlepiej to jej tam nie było i ze wróciła prześmiardzła stęchlizną... (ciekawe skąd ?? Przeciez u mojej mamy nie ma wilgoci ani grzybów, nie mieszka w drewnianym starym domku do cholery) ech... Ja juz nie chcę jechać do niej, a jak pojadę tez będę na gazetce siedzieć, udając ze łózko i krzesła są brudne, tak jak toi robiła ona u mojej mamy...
[ Dodano: 2008-04-02, 08:54 ]Wiecie ja przez teściową nie mogłam spać w nocy, a śniła mi się kłótnia z nią... Wiecie jakie to wkurzające>? Jechaliśmy, to przez całą drogę powtarzała, no nareszcie Wanesska jest uśmiechnięta czuje, ze jedzie do domu,dalej od tego Wilna. Wanesska zawsze jest pogodnym dzieciem i zawsze uśmiechnięta, tylko ona pierdolić bzdury musiała. Ciekawym faktem jest to, ze u niej na ręcach mała zaczyna marudzić, z moją mamą moze zostać nawet 3 dni bez nas i nie zamnarudzi ani razu. Jechaliśmy, to po drodze usiadłam za ster, a teściówka poszła do tyłu, bo Karo lzawsze siedzi obok kiedy kieruję. Podjechałam 30 km, bo małą się rozryczała... Co tu więcej gadać... Przykro mi i tyle. Niech tytlko się nie wtyrąca w wychowanie małej i nie udziela mi wsoich niepotrzebych rad.
Później powrucam Wam foteczki naszej Perełki :)