ech, dziewczyny... normalnie mnie krew zalewa...
zamiast zadłużenie spłacać z mieszkania mojego- musiałam pieniądze na zycie przeznaczyć, no i wpadłam jak sliwka w kompot

mam dosć już tego marnego życia, mój szwagier chce wprowadzić sie na moje mieszkanie, a tam sie okazuje ze zadłuzenie przekroczyło już 3 tysiace i wstrzymali mi umowe najmu

jednym słowem jestem bezdomna póki nie wpłacę im 4 tysięcy
tyle ze szwagier myślał ze jest tego z 2000 a tam dwa razy tyle...
mam nadzieje ze sie teraz nie wycofa i mnie teraz nie wykreci i nadal bedzie chciał tam mieszkać... cuda na kiju normalnie
jak on zrezygnuje, to ja bede musiała to spłacić jak najszybciej
a on sie waha bo te mieszkanie jest zalane z dachu i kupe roboty już zrobił, drugie tyle pozostało do zrobienia
ech, mam nadzieje ze jakoś to bedzie, bo już siły nie mam
a właśnie minute temu dzwoniła do mnie teściówka i tylko mnie nawku*wiała totalnie

chyba z nią też przestane sie dogadywać normalnie, najpierw mnie szantażuje że w zamian za to ze mieszkam u Przemka mam Łukaszowi odstąpić mieszkanie, ja wywalam na bruk dotychczasową lokatorke, która płaciła mi czynsz, a ona teraz stwierdza ze 4 tysiace to za dużo

to jej powiedziałam niech kupi synowi mieszkanie za 75 tysięcy jak 4 to za dużo