chetnie zrobikabym ci zakupy
dziękuję, jutro chyba jednak będę musiała sie wybrać po coś do jedzenia bo boje sie o małego.
nie wiem czy kłaśc sie spać, jestem śpiąca, ale wiem, że jak sie położe to zaraz bede ryczeć, ja dzis mu nie daruje, będzie straszna awantura . ok lece
monisia puk,puk, ktoś mial sie nam odmeldować
acha-chyba wrócił bo ktoś podjechał, pewnie go ktoś odwiózł
[ Dodano: 2009-04-20, 23:55 ]
dzwonił właśnie mój szanowny małżonek
( bo wcześniej to był jakiś patafian jego kolega, który beszczelnie trąbił i świecił światłami w okno a ja perfidnie stałąm w oknie i patrzyłam - nie wychodzac oczywiście, bo ja nie sekretarka przecież) A więc wracając do mojego mężą: Odbieram telefon i pytam "Czego?": Bo inaczej nie miałam a ten mi " no
misiu chciałem Ci powiedzieć, że zaraz będę bo własnie wypuścili mnie z komendy bo mnie kryminalna z ulicy zawinęła, kupić Ci coś w mc donald-sie?"
wiecie co? ręce mi sie trzasa bo jak wróci to go zabije. Mało tego jak mu powiedziąłm , że ma jechać taksówką to mi mówi, że przejdzie sie pieszo a komenda jest w centrum, czyli pieszo jakieś 2 godziny !!!!! i mi mówi, że jak wróci to mi kwity pokaże, że on tam był.!!! Jak wróci?!!! TO ja mam 2 godziny czekać?! Powiedziałm, mu, że szkoda, ze go puścili mogli go już zatrzymać na zawsze bo żona go nie chce, syne też nie!!!!! Wiecie co? a zresztą - szkoda gadać, ide spać a jego zabije, jakby co to potwierdzicie zabiłam w słusznej sprawie , jezu, gdzie ja miałąm oczy jak za mąż wychodziłam