przez pierwszy miesiac od zaplodnienia czulam sie niezle za wyjatkiem tego, ze gdy spozywalam posilki to robilo mi sie niedobrze tak jak to robi sie niedobrze gdy sie kobieta odchudza i rzadko je, wtedy przy kazdym posilku jak to napisalam robi sie niedobrze :) Zanim sie dowiedzialam ze jestem w ciazy bolal mnie lekko krzyz i bardzo chcialo sie spac. pozniej po miesiacu doszly okropne nudnosci od samiuskiego rana do wieczora. Nie bylam w stanie nic zorbic, ani ugotowac mezowi ani posprzatac poprostu mialam doła, nic mi nie smakowalo, malo jadlam ( musialam sie zmuszac aby wziac cos do ust) a kuchnia i lodówka to byl wrog numer 1 jezeli chodzi o zapachy. Nawet zapachy meza z pracy mnie mdlily, a i nawet perfumy ktorych uzywal a ktore uwielbialam przed ciążą. Cod okropnego. czesto plakalam, wsadzalam sobie palec do ust zeby zwymitowac w nadziei ze zrobi sie lepiej. Czulam sie jak zła zona! Moj maz przeszedl ze mna ciezki czas. Po 2 miesiacach nudnosci przeszly i weszlam w 2 trymestr ciazy. Zaczelam lepiej sie czuc. Teraz jestem w 22 tyg ciazy, ale wciaz gdy zjem cos tlustego to mi tak troszke niedobrze ale to w porownaniu z pierwszymi nudnosciami to pestka! Doszly mi jednak kolejne dolegliwosci w postaci: bólów podbrzusza gdy chodze zbyt szybko, bólów krzyza czasami az tak mocnych ze chodze jak "starsza pani" przez chwile, no i pęcherz - czesto oddaje mocz, a nawet chyba nie kontroluje tego
