Cześć Kobietki
Aginka, super że Malwinę przyjęli do przedszkola.
Kristi, czyli widzę, że Nicole też jest już przyjęta. Bez podań, nerwów, czekania na wyniki.
. A mikrofony sprawiły radość całej rodzince. To Ci malutka numer zrobiła... Mnie jak kiedyś Kinga na balkonie zamknęła, to taki nerw miałam... Dzieci same w domu, telefonu nawet w kieszeni nie miałam, by do G. zadzwonić, aby pędził nas ratować z opresji. Na szczęście Kinga postępowała wg moich instrukcji i mnie uwolniła
. Ale klamkę zmieniliśmy na taką z blokadą i kluczykiem. Już mnie nie zamknie na balkonie.
Madziu, to się weekend udał
. A tequillę to ja lubię... Też miałam za pierwszym razem obawy. Jak to pić, jak smakuje
.
U nas szpital na całego. W niedzielę wzywałam lekarza do domu. Patryk ma zmiany w płucach, Kinga niby lepiej, ale też chora, G. ma załatwione zatoki, ja gardło. Ogólnie- wszyscy na antybiotykach...
. Najgorzej, że wczoraj wieczorem Pyza zwymiotowała ten antybiotyk i dzisiaj nawet do ust go wziąć nie chciała...