ech, wróciłam nic nie załatwiłam, zaświadczenia nie dostałam
szału już dostaje z tymi szkołami
po co ta kobieta mnie fatygowała jak mogła powiedziec ze bez swiadectwa mi nie da...
ech, szkoda gadać ide szukać świadectwa
no a teraz wieści od Beaty
"jestem w szpitalu i nie moge rozmawiac bo badania mam, Michałek zdrowy ja dostaje non stop kroplówki, już jest lepiej"
nie wiadomo jak długo poleży i czy jej nie przeniosą na inny odział, okaże sie po badaniach, jakby co to bede pisać na bieżaco
miałam wpasć dzisiaj do niej do szpitala, ale nie mam po co jechac do BYtomia bez zaswiadczenia do zusu, jak jutro dam rade to jutro do niej pojadę, najpierw musze pozałatwiac wszystko