słuchajcie, pierwszy raz w życiu mi się coś takiego przydarzyło; nurkowałam na basenie, spokojnie, jak człowiek, lubię to robić, nie jestem nowicjuszką, więc bardzo się zdziwiłam kiedy nagle jakoś mnie tak zaćmiło, straciłam kontrolę nad oddechem, nad ciałem, nad wszystkim i zaczęłam się topić. natychmiast mnie na szczęście wyciągnęli, doszłam do siebie, dobrze, bo już niezbyt przystojny ratownik zbliżał się z zamiarem reanimacji ;P także wylizałam się, ale nie powiem, że się nie zaniepokoiłam. owszem, zdarzają mi się czasem jakieś zawroty głowy, osłabnięcia, ale zawsze myślałam, że to kłopoty z błędnikiem. teraz nagle wydaje mi się, że jakieś gorsze rzeczy pojawiają się na horyzoncie. nie wiem, serce? cholera, boję się...
wiem, że to plotkarskie forum, ale jakoś tak czuję, że duży odzew tu od Was uzyskam...