ale nawet jakos po tej zwyklej, rzesy wydaja mi sie takie nienaturalne... moze dlatego, ze przewaznie sie nie maluje i jak juz sie pomaluje, to patrze w lustro i mysle sobie "noo, to teraz moge isc do cyrku i robic za klauna"
hhehhee, dobre... mysle, ze to wlasnie ze wzgledu na to, ze zazwyczaj sie nie malujesz... pewnie to kwestia przyzwyczajenia...
pewnie masz racje..
zetrzesz kilka za mnie?
patrz wypowiedz pietro wyzej...
aha
nie wiem, co ugotowac... help!
to moze jakas zapiekanke ziemniaczana... nie trzeba trzec ziemniakow, tylko upiec...
no tak, tylko, ze A. nie chce nic z ziemniakami, chlebem i innymi "czystymi weglowodanami" - to jego metoda na zrzucenie wyimaginowanej wagi
chociaz... jakbym zrobila chlebki pita z salata, kurczakiem, pomidorem, ogorkiem... to pewnie by wsunal ze 3 (tak, jak ostatnio)

a niby chleba nie je...
[ Dodano: 2009-05-05, 18:37 ]
shoo, pewnie się już pakujesz, co?
jeszcze nie, bo wylatujemy dopiero w czw. jakos w poludnie.. ale juz mam wszystko wyprane (tzn. suszy sie), a w glowie mam juz to, co chce zabrac... takze jutro wieczorem wrzuce to do walizki i gotowe
aha, my jutro na 14.30 idziemy z Jasperkiem do lekarza na przeglad techniczny i jeszcze jakies 2 zalegle szczepionki.. juz nie wiem, co to jest, pogubilam sie w tych lacinskich/angielskich nazwach... ostatni raz bylismy 2 miesiace temu i wtedy tez byl wazony i mierzony... ciekawe, jak to teraz wyglada... wtedy wazyl rowne 8 kg i mierzyl 70 cm.
[ Dodano: 2009-05-05, 21:42 ]
wpadlam zobaczyc, czy cos naklikalyscie (w przerwie reklamowej - tradycyjnie)

ale widze, ze pusto i cicho i glucho...
na kolacje zrobilam w koncu salatke z kurczakiem, pomidorem, ogorkiem, salata i jajkiem... do tego bagietke z maslem czosnkowym i wszystkim bardzo smakowalo
teraz ogladamy Goka i jego faszon fiks
do jutra!!