Oj ciężki był poprzedni tydzień
Na szczęście się skończył
W sobotę pojechali goście a mój mąż określił to jako przejście burzy
I muszę pochwalić męża
bo jak wróciłam z pracy (pracowałam w sobotę) to po gościach nie było śladu, tzn wszystko było posprzątane, odkurzone, pozmywane, a nawet mokre ręczniki wywieszone. Jaś był bardzo zadowolony, bo kilka dni mógł spędzić ze swoją ukochaną kuzynką a i Adaś nawet "dogadywał" się z Milcią
A na koniec dostałam radę od teściowej, żebym więcej gadała do Adasia to zacznie w końcu mówić
no tak bo przecież nikt się do niego nie odzywa
Adaś też już się buntuje i zawsze chce na odwrót
to prawda, nie będzie łatwo, ale nie można się złamać, bo potem będzie większy problem. Jak na początku maluch zobaczy kto rządzi to po jakimś czasie odpuści.
Ja jeszcze jutro do pracy a potem z Jaśkiem do szpitala. I nadal nie ma niani. Dziś zawiozłam chłopców do cioci, która mieszka 15km od nas i jest po drodze do pracy, ale ja mam na 6 do pracy i musiałam ich zrywać przed 5
Ale to tylko dwa dni, potem będziemy kombinować ze zmianami. Byle do wakacji....
kilolek nie mam zielonego pojęcia na jakiej zasadzie obliczyli tobie chorobowe
Ja niedawno czytałam o tym, że do obliczenia chorobowego, macierzyńskiego, itp nie wliczało się dodatków np premii, a przecież od tym sum też są odprowadzane składki, i ci którzy uważają że są pokrzywdzeni mogą złożyć podanie o ponowne przeliczenie i można dostać zwrot. Ja sprawdzałam swoje paski. Okazało się, że dostałam więcej na macierzyńskim, niż bym pracowała
O co tu chodzi???