no ja za pierwszym razem jak wiedzielismy ze chcemy miec dziecko to chyba za bardzo emocjonalnie do tego podeszłam bo po pierwszym tescie okazało sie ze nic i smutno mi było i miała zal ze nie zaszlam..ale juz za drugim razem okazało sie ze jest dzidzi i to poczułam od razu, pamietam sytuacje ze moj brat przyjechal w odwiedziny i przywiózł po piwku do grila i ja juz instynktownie nie chciałam, bo czulam ze jestem w ciazy

miło sie to teraz wspomina..
a tak wogole to ja planowałam Mile, akurat skonczyłam licencjata, w lipcu bralismy slub koscielny i chciałam byc w ciazy jak pojde na magisterke tak zeby jak ja skoncze Mila byla dostatecznie duza zebym mogla isc do pracy po obronie..poki co wszystko idzie zgodnie z planem, tylko na razie pracy nie bede szukac bo zapisalismy sie na wczasy na wrzesien wiec bez sensu bo i tak bym od razu urlopu nie dostała...a poza tym od pazdziernika na jakas podyplomowke pojde..
kurde ale sie rozpisalam
