ML, zaglądaj do nas, zaglądaj, będzie weselej
Niestety tak to jest z teściową. Najważniejsze to nie pozwolić sobie wejść na głowę. Mój mąż musiał dojrzeć do tego aby spojrzeć na swoją mamusię trzeźwym okiem. Kubeł zimnej wody to dostał jak się Oliwka urodziła. I teraz to jest tak, że on częściej na swoją matkę gada, bo ja już nie mam potrzeby
. Trzeba ją wysłuchać (najlepiej przytaknąć, bo po co zbędne dyskusje), pojechać od czasu do czasu w odwiedziny a w domu robić swoje. Najgorzej to mają ci, którzy z teściami mieszkają
. Nas na szczęście to ominęło.
A co do wychowywania facetów, to ja miałam to szczęście, że mój uwielbia porządek i sprzątanie - najlepiej żebyśmy wyszły z domu a on wtedy puszcza sobie głośno muzę i sprząta
. Bardzo chętnie wychodzimy w sobotę do południa
. Z gotowaniem było gorzej (chociaż mama kucharka), ale jak trzeba to też ugotuje. Za to prasowanie na mojej głowie.
[ Dodano: 2009-05-17, 10:14 ]
Cortinka230, jutro od 10 nie pracuję, tylko trzymam kciukasy.